Ale zawsze możesz się zarejestrować.
Gościmy obecnie 7691 osób, w tym 1233 rejestrowych bojowników walki z powagą.
Ostatnio dołączył do nas bojownik Emulio
"Nie mówię po angielsku ale obiecuję nie śmiać się z twojego hiszpańskiego."
Jarosław Kaczyński zginął w tragicznym wypadku. Jest przyjęty w niebie przez Św. Piotra, który rzekł mu:
- Witamy ! Ale najpierw musimy załatwić drobny problem... Tak rzadko widujemy tu premierów, że nie jesteśmy pewni, co mamy z tobą zrobić. Szef chce, żebyś spędził jeden dzień w piekle i jeden dzień w niebie. Potem będziesz musiał wybrać miejsce, w którym będziesz chciał spędzić wieczność.
- Ależ ja już zdecydowałem, chcę zostać w niebie
- Żałuję, ale mamy swój regulamin.
Św. Piotr prowadzi Jarosława do windy, która wiezie go do piekła.
Gdy drzwi otworzyły się, znalazł się na znakomitym, zielonym polu golfowym, słońce świeci na bezchmurnym niebie i jest łagodne 25°C. W dali rysuje się wspaniały pawilon klubowy. Przed budynkiem jest jego ojciec, ksiądz Rydzyk i premier Jan Olszewski. Jest tu także znaczna część prawicy. Wszystkie te piękne postacie zabawiają się, szczęśliwi, ubrani elegancko, choć swobodnie (Dior, Versace, Armani, etc.). Podążają na jego spotkanie, ściskają go serdecznie i rozpoczynają się wspomnienia z przeszłości i homeryckie debaty (ha! ha!). Zagrali przyjacielską partię golfa, potem zjedli wystawny obiad z kawiorem i homarem. Diabeł oferuje także lody...
PAN DAREK
Autentyk pracowy z pewnego urzędu. U nich w pokoju siedzi 4 facetów, w tym jeden koleś jest kierownikiem reszty. Jednakże jest on najbardziej roztrzepaną osobą jaką widziałam, mimo swoich ok. 40 lat uważa się za młodzież, chodzi niewyprasowany, wiecznie niewyspany i rozczochrany. Nawet fakt ożenku tego nie zmienił, wręcz jeszcze bardziej się zapuścił. Krążą legendy o tym jaki bałagan ma w domu, dlatego nie przyjmuje gości, nawet rodziny... Nazwijmy go... mgr inż. Darek Kowalski. No ale meritum.Siedzą w biurze rano. Oczywiście nie ma dnia żeby Darek się nie spóźnił. Wypił kawę, odebrał parę telefonów z terenu... Do pokoju wchodzi potencjalny petent, wita się. Darek zamyślony nie wiedzieć czym nie zauważa tego faktu. Gość mówi:
- Dzień dobry, byłem umówiony z Darkiem Kowalskim.
Faceci wskazują przy którym biurku ów pracuje.
Gość podchodzi do niego:
- Dzień dobry, pan Darek Kowalski?
Darek otrząsa się i przywala:
Naukowcy z Politechniki Poznańskiej zbudowali genialny pojazd, mogący poruszać się w każdym terenie. Hit. Z kwatery głównej NATO przyjechała delegacja ekspertów, zeby dokonać oceny i przygotować grunt pod ewentualne negocjacje dotyczące wprowadzenia pojazdu do uzbrojenia wojsk Sojuszu. Oglądają, mlaskają, cmokają, w końcu przedstawiciel Niemiec mówi do Francuza:
- Czego też ci Polacy nie wymyślą, żeby nie dokończyć budowy autostrady A-2...
by w_irek
* * * * *
Pewien farmer wybrał się po wielu latach przerwy do kina. Po kupieniu biletu, a przed wejściem na salę kinową zaopatrzył się w sporą torebkę popcorn’u.Podczas zakupu marudzi nad ceną:
- To niesamowite, 1,50$ za torebkę popcorn’u! Kiedy byłem tu ostatnim razem, taka sama torebka kosztowała 25 centów!
Sprzedawca na to z uśmiechem:
Kilka słów o dzisiejszej definicji:
A dzisiaj...
Definicja zwrotu: "Rekordowy wytrzeszcz oczu"
Uwaga! Teksty są naprawdę mięsne. Osobom wrażliwym na słownictwo, lekturę tego artykułu stanowczo odradzamy!
- Żeby Cię pokręciło!
* * * * *
- Nosz kurde, a tak dobrze żarło!
* * * * *
- A masz, teraz Ci dołożę!
* * * * *
- Nażryj się, żebym Ci kołkiem w gardle stanął!
* * * * *
- A teraz uciekasz? A widzisz? Jak w kupie to jesteście cwami, a pojedyńczo, to zwiewasz!
* * * * *
- No gdzie leziesz lebiedo Ty!
* * * * *
- A żeby ci browar w lodówce stężał!
Kiedyś śniło mi się, że zasiadam przy stole przepysznie zastawionym, dobrocie wszelakie, więc łapię za najbliższe pęto apetycznie wyglądającej kiełbasy i gryzę. O zgrozo, po ocknięciu się wyszło na jaw, że zaśliniłem przedramię brata z którym spałem (ja 6 on 12 lat, wtedy)
Jesteśmy u rodziny, jeden z braci śpi, drugi nie, rozmowa. Wtem ten śpiący podnosi się i zaczyna mamrotać. Ten, z którym prowadzę rozmowę mówi:
- Krzysiek, dawaj moje kredki!
- Jakie kredki?
- Te co wziąłeś.
- Nie wiem gdzie są..
Rozmowa dość głośna, wpada mama braci:
- Co tu się dzieje!?
Śpiący: Muszę znaleźć kredki! - podnosi poduszkę, odsuwa łóżko.
Mama: Śpij Krzysiu, śpij. I na siłę układa go, a tamten zasypia jak gdyby nigdy nic.
Kolejnego dnia, oczywiście nic nie pamięta, prócz nas, którzy nie spali.
by LibraLS
* * *
Po jakiejś ostrzejszej imprezie, po powrocie do domu zapobiegliwie przygotowałam sobie picie, co by w nocy nie suszyło, czyli postawiłam na łóżku Actimel. W nocy obudziłam się i zaczęłam Actimel otwierać, przy czym (ledwo przytomna oczywiście) bardzo się zdziwiłam, że zamiast sreberka na buteleczce jest zakrętka. Pociągnęłam spory łyczek i...
Mój siostrzeniec miał wtedy lat 3-4 i jego poziom konwersacyjny nie był zbyt rozbudowany i po prostu gadał po dziecinnemu. Pewnego razu wraz ze swoim ojcem a moim szwagrem jedzie sobie w korku, tatuś powoli traci cierpliwość. W końcu nie wytrzymał i zaczął krzyczeć do kierowcy który był przed nim:
- No jedź palancie!
Na to synek (który pierwszy raz słyszał to słowo i nie wiedział jak odmienić):
Usiadłem w pomieszczeniu za kotarą. Po chwili weszła, nawet niezła dziewczyna w fajnej bieliźnie i zaczęła udawać, ze robi striptiz, bo ile czasu można z siebie zdejmować dwa sznurki, nawet wliczając w to próby przecięcia się własnymi majtkami na pół?
Gdzieś po 5 minutach tych wygibasów nagle, bez ostrzeżenia walnęła się na wykładzinę wprost u mych stóp. Wystrzeliła w górę wyprostowanymi nogami i zastygła tak w bezruchu, trzymając nogi w kształcie litery, której, jak to mawiał generał Jaruzelski, nie ma w polskim alfabecie.
Your last name stays put.
The garage is all yours.
Wedding plans take care of themselves.
Chocolate is just another snack.
You can be President. You can never be pregnant.
You can wear a white T-shirt to a water park. You can wear NO shirt to a water park.
Ja zawsze jak czegoś szukam w mieszkaniu to wstrzymuję oddech i staram się nie oddychać dopóki tego czegoś nie znajdę. Jeszcze się nie udusiłem. Następna sprawa to standardowe "jeśli" czyli: jeśli np. trafię tą chusteczką do kosza to zdam następne 5 egzaminów nienawidzę pić ciepłej wody, jak piję jakiś napój to bez względu na to czy to kubek czy 2 litry muszę go wypić duszkiem. Więcej nie piszę, bo się wstydzę.
* * *
Ja myję ręce naście razy dziennie, szczególnie jak się z kimś przywitam, a jego dłonie są wilgotne lub suche, szorstkie lub gładkie... dobra, zawsze.
* * *
Nigdy nie dotykam klamek w toalecie - zawsze z kopa lub łokciem. Niekiedy to niezła gimnastyka.
* * *
Za czasów Windows 9x potrafiłem kilkanaście minut przyglądać się, jak defragmentator przenosi kolorowe cegiełki na ekranie. Defragmentator w XP jest pod tym względem do dupy.Analiza matematyczna, dr inż. K.:
- Teraz przejdziemy do pochodnych, czyli klasyczny przykład na to jak niesamowicie skomplikować coś co wydawało się banalne...
A propos dyscypliny:
- Bo ja to tak sobie wymyśliłem przysłowie takie i jestem z niego dumny - "Dyscyplina w wojsku jest jak lewatywa w szpitalu, nikt nie wie po co, a ile korzyści i pożytku przynosi"
*******
PIŁKA NOŻNA.
- Gram już 1,5 roku w B-klasie. Na prawej pomocy. I jestem dość szybki, najszybszy w lidze. Na skrzydle nie do dogonienia, normalnie kiedyś biegłem i minąłem jednego, potem drugiego, i ostatniego obrońcę a na końcu bramkarza. Ech ludzie, mówię Wam, gdybym ja wtedy miał piłkę...
- Kogo byście dali na stanowisko prezesa PZPN?
- Stawiam na Tolka Banana.
- Kononowicz - nie będzie sprzedawania meczów, nie będzie meczów, nie będzie niczego.
- Od tego on jest, od tego jest on, od tego jest!Umówiliśmy się na niedzielę. Rano jadłam trochę warzyw – samo zdrowie. Aby ładniej wyglądać, nałożyłam na twarz samoopalacz. Jeden z nich przyleciał samolotem, drugi przyjechał samochodem. Słowo „samo” przewijało się przez całą ich wizytę, byli w końcu samorządowcami z partii „Samo******”. Obydwaj znani byli ze swojego samochwalstwa, w dodatku byli samolubni.
Piliśmy samogon, potem paliliśmy skręty z samosiejki. Zrobiłam herbaty z samowaru. Oglądaliśmy film – ‘Samotność w sieci”. Potem przewodniczący opowiadał, jak to złożył wniosek w sprawie samolustracji. Zastępca włączył stary, zabytkowy samograj. Straciłam samokontrolę. Pękły szwy samodyscypliny. Samoistnie zdjęłam bluzkę. Jeden z nich samoczynnie ściągnął spodnie, po czym wziął mnie od tyłu, drugi patrząc na to uprawiał samogwałt. Później zamienili się rolami – ujeżdżałam prezesa a drugi się samoobsługiwał. Obydwaj razem wydali jęk rozkoszy – zbitkę samogłosek.
- Podczas przelotu Discovery przez Polskę zgotujmy serdeczną owację bohaterskim Kosmonautom - udekorujmy nasze okna i balkony.
- Wznośmy serdeczne okrzyki, machajmy do nich chorągiewkami i balonikami.
- Skandujmy hasło zostańcie z nami!
- Zamykać okna i chować się - nad naszym krajem opróżniają zawartość WC baranie!
- A ja się zapytywują co rolnicy z tego będą mieli?
- A wiecie czemu startowali w nocy? Bo jak by wybuchł, to by było lepiej widać.
- Komu i czemu służą tak głupie komentarze?
Na pierwszy ogień bierzemy stronkę popularnego serialu, którą przeglądał Kamil:
Stronka bardzo ładna, ale w pewnym momencie dochodzimy do wniosku, że ten serial jednak jest nie dla nas skoro proponują udział swoim widzom w takiej ankiecie:
Przegraliśmy, bo nie wygraliśmy - Ronaldo
* * *
Nigdy nie chciałem odchodzić z Newcastle. Chciałbym tu zostać do końca życia, a nawet dłużej. - Alan Shearer
* * *
Chciałbym grać w jakimś włoskim klubie. Na przykład w Barcelonie. - Mark DraperA na sali było tak:
Marszałek:
Ale prosiłbym o niezabieranie głosu z własnej inicjatywy. To marszałek Sejmu udziela głosu.
Minister Edukacji Narodowej Roman Giertych:
W wyniku ustawy tzw. becikowej zaczęła wzrastać liczba ludności Polski. Po kilku latach wreszcie przestaliśmy się kurczyć. Będzie kogo w szkołach wychowywać i uczyć.
Poseł Jerzy Feliks Fedorowicz: A pan się przyłożył?
Minister Edukacji Narodowej Roman Giertych:
Z archiwów JM |
|