Ale zawsze możesz się zarejestrować.
Gościmy obecnie 9237 osób, w tym 1543 rejestrowych bojowników walki z powagą.
Ostatnio dołączył do nas bojownik PijaczekBarowy
Nasze radio wraca na antenę po przerwie spowodowanej pobytem na zupełnie dobrowolnym szkoleniu patriotycznym, z którego właśnie wracamy i to w towarzystwie poznanych tam instruktorów, których z własnej i nieprzymuszonej woli zatrudniamy obecnie u nas.
Żywimy nadzieję, iż ich obecność przyczyni się do właściwego kursu naszego radia w czasach gdy tylu błądzi, tylu błądzi... amen.
A oto najnowsze doniesienia naszych współpracowników...
Teoria owulacji... tzn. ewolucji ostatecznie obalona.
Do Polskiej Akademii Nauk spłynęły wreszcie wyniki badań przeprowadzonych w Ośrodkach Resocjalizacji Kręgowców, zwanych popularnie ogrodami zoologicznymi. Przebadano znajdujące się tam naczelne w liczbie 437 sztuk plus obsługa. Jak dotąd tylko jedna małpa zeznała, że od niej pochodzi Maciej Giertych oraz jedna coś wręcz przeciwnego. W pierwszym wypadku alkoholowa woń bijąca od zwierzęcia do pewnego stopnia podważyła wiarygodność jego twierdzeń, w drugim zaś po pewnym czasie odkryto pomyłkę gdy okazało się, iż za obiekt badań wzięto przebywającego tam z wizytą ministra edukacji.
Inna małpa wykazywała wprawdzie zdumiewające podobieństwo do min. Orzechowskiego ale szła w zaparte. Upierała się mianowicie być przodkiem Einsteina na dowód czego pokazywała wypełniony samodzielnie PIT.
Ponieważ nie dało się jednoznacznie określić powiązań między obiektami badań Rada Naukowa postanowiła raz na zawsze uznać teorię ewolucji za wymysł szatana.
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom, których psychika nie jest wypaczona stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
PŁYWAK
Gdy miałem lat siedem (nieskończone jeszcze, tj. zerówka), łaziłem w tę i z powrotem z dwoma znajomymi w wieku 8 i 10 lat (bracia). Jako że w okolicy było sporo stawów, zwiedzaliśmy brzegi, czując się niczym odkrywcy lasów amazońskich. Tylko jedna z sadzawek była ogrodzona, ale też nie ze wszystkich stron, więc nie obyło się bez eksploracji także i tego obszaru. Smaczku całej akcji dodawało to, ze przechodziliśmy pomiędzy dwoma stawami po grodzi o szerokości ok. 1 metra - z obu stron osłoniętej wysokimi (jak na nasz mikry wzrost) trzcinami. W pewnym momencie zauważyłem, że większość sztachet z prowizorycznego płotu była częściowo w wodzie, a część zagradzała drogę. Zabrałem się więc do oczyszczania terytorium.
Kryminologia:
- Amerykanie wpadli na pomysł, żeby ze zmarłych diamenty robić. Jak ma się dużą rodzinę, to nawet kolię można zmajstrować...
- (...) można zatem powiedzieć, że rok 1939 stanowił początek światowego tourne Hitlera...
Historia doktryn politycznych i prawnych:
- (...) i każdy mędrzec jest mądry, za wyjątkiem przypadków, gdy jest głupi...
Mężczyzna mojego życia jest facetem, który... jakby tu eufeministycznie... o wiem, bardziej taki intelektualista jest niż pracownik fizyczny, hehe. Dokładniej to chodzi o takie prace domowo-remontowe. Antonim "złotej rączki" to mężczyzna mojego życia. [:C]
Podkręcam trochę, bo jest kilka rzeczy, które potrafi zrobić np. tapetuje.
Ale uczestniczenie, przyglądanie się i przysłuchiwanie się meżczyźnie mojego życia w sytuacjach gdy coś naprawia, to sport baaaardzo ekstremalny... Teraz już to wiem, ale kiedyś...
Wprowadziliśmy się ładnych parę lat temu do obecnego mieszkanka.
Na pierwszy remontowy ogień poszedł przedpokój, bo malutki i podobno szybciorem miał być zrobiony.
Tapetowanie to był tzw pikuś. Nawet pomalowanie sufitu poszło -sprawnie, i wyszedł piękny sufit strukturalny (niezamierzenie strukturalny [:C] ).
Przy montowaniu żyrandola, włączników świetlnych i kontaktach zaczęły się tzw. schody.
"Bartek na prośbę nauczyciela nie chce zdjąć czapki, mówiąc że idzie na ryby."
* * * * *
"Kamil ma piórnik na głowie mówiąc, że poczuł w sobie Napoleona."
* * * * *
Od księdza w ogólniaku:
"Xyz swoim zachowaniem potwierdza teorię Darwina."
* * * * *
Ostatnia klasa technikum (nie chciało nam się ćwiczyć):
"Chłopcy odmówili ćwiczenia na lekcji W-Fu, mówią, że jest za gorąco i za dużo ludzi biega po boisku."
* * * * *
"Podczas rozmowy o miłosierdziu bożym dusi koleżankę z ławki warkoczem koleżanki." W kółko śpiewała jakieś disco-polo...
DOCIEKLIWY
Kazimierz Bocheński, w dzieciństwie znany był z dociekliwości. Nauczyciel wychowania fizycznego, by zachęcić chłopców do pływania, opowiedział im, jak w starożytnym Rzymie Cyceron przepływał trzy razy Tybr, by nabrać tężyzny i dobrego samopoczucia przed obradami rzymskiego senatu.
- Chyba dwa albo cztery razy - poprawił nauczyciela rezolutny chłopak.
- Dlaczego akurat dwa albo cztery, Kaziu? - zapytał nauczyciel. - Cycero miał ochotę na trzy razy i to mu wystarczało.
- W takim razie musiał chodzić do senatu na golasa, bez zostawionych na drugim brzegu rzeczy.
ZAPOMNIELI
Stary mieszkaniec
Stary mieszkaniec z miasteczka Ryn,
wracał z cmentarza w noc Halloween.
Choć, to jest duchów pora,
przestraszył się potwora...
-a to był tylko... - miejscowy skin!
Sejmowy horror z Wiejskiej ulicy
W Halloween, hitem będzie w Stolicy,
„Sejmowy horror z Wiejskiej ulicy”.
W obsadzie są potwory,
wampiry, strzygi, zmory...
-role, zagrają zaś politycy.
Mieszkanka z Kcyni
Podczas Halloween, mieszkanka Kcyni,
miała na głowie maseczkę z dyni.
W oczach błędne ogniki,
świeciły jak kurwiki...
-również, podobna była do świni.
Ankieter: - Ale tak ogólnie, proszę ocenić się w skali od 1 do 10.
Respondentka: - Wie pan, tak ogólnie to od 1 do 10.
* * *
Ankieterka: - Proszę o podanie roku urodzenia, dwóch ostatnich cyfr.
Respondent: - Pierwsze dwie pani zna, a jeżeli chodzi o dwie następne, to ta pierwsza jest odwrotnością drugiej z tamtych, a ta druga jest taka jak pierwsza z tamtych....
* * *
Ankieterka: - Czy może Pan odpowiedzieć na kilka pytań?
Respondent: - Pani szanowna, ja mam pierwszy stopień umuzykalnienia. Rozróżniam kiedy grają, a kiedy nie grają. Dziękuję, do widzenia.
* * *
Ankieterka dzwoni pod dany numer, pod którym odbiera dziecko:
Dziecko: - Tato jakaś XXX do Ciebie!
Oglądamy sobie z Moją Ukochaną legendarny już mecz Polska - Portugalia. Tzn. ja oglądam i z każdym kwadransem rosnę o kilka centymetrów, a Moja Ukochana nawet (o dziwo) zerka od czasu do czasu w stronę telewizora. Po drugim golu, niesiony magią chwili, precyzuję niesprecyzowaną myśl Darka Szpaka:
- Bo wiesz, Ebi jest synem piłkarza, który kiedyś w reprezentacji tez takie bramy dla Polski walił...
- Wiem przecież - irytuje się kibicka - oglądam z tobą te mecze od X czasu, to wiem! - po czym, spokojnie i pewnie (jak prezydent w trakcie orędzia do narodu), puentuje:
Wywaliłem go. Frodo.
Mam złą nowinę. Pandora.
Jestem na rybach. Stary człowiek.
Nie martw się, już po wilku, niedługo wracam. Czerwony Kapturek.
Będę później, nie zapomnij o modlitwie przed snem. Otello.
Pomodliłam się, czekam. Desdemona.
:):):):):):):):):) Kot z Cheshire.
Rok 2012, nowy prezydent V RP Roman Giertych, wraz z Pierwszym Ojcem Rzeczypospolitej, Maciejem, wybrał się na oficjalną wizytę do USA. Przechadzają się w trójkę, wraz z głową supermocarstwa - Dżodżem Dablju Dablju Buszem Dżuniorem - po przestronnych apartamentach Białego Domu. Oficjalna część wizyty dawno się zakończyła, trwają poważne, merytoryczne dyskusje o problemach gnębiących ówczesny świat. Nagle Buszowi wyrwał się bączek - cichutki, ale jednak słyszalny w tych, doskonale akustycznych, pomieszczeniach. Cóż - poranne burito dało o sobie znać.
Całe życie marzyłem o jednym: osiągnąć kilka moich celów
Och Lisa, ty i twoje historie. ’Bart jest wampirem. Piwo zabija komórki mózgowe’... Chodźmy teraz do tego... budynku... gdzie nasze łóżka i telewizor... jest.
Synu, kobiety są jak... [rozgląda się] lodówki! Mają 180 centymetrów wzrostu, ważą 150 kilo. Robią lód i... hm... [spogląda na swoją puszkę Duffa] Czekaj chwilę. Właściwie, kobiety o wiele bardziej są jak piwo. Dobrze pachną, dobrze wyglądają i zrobisz wszystko, żeby je dostać [kończy się zawartość puszki] Ale nie możesz poprzestać na jednej. Chcesz wypić kolejną kobietę!
Chomikowanie rzeczy to ważna rzecz! Jest tym co odróżnia nas od zwierząt. Może oprócz chomików...
Jeśli jednak chcesz pamiętać każdy powrót mamy najlepszą z możliwych rad! Nie pij!
DOBRA RADA
Działo się to jakiś czas temu, akurat na moje urodziny. Jako, że absolutnie nikt nie raczył o nich pamiętać, postanowiłem wybrać się na wcześniej umówione spotkanie towarzyskie, w jednym z milszych mi pubów, w celu poprawy nastroju.
Jak to zwykle bywa na tego typu spotkaniach, nastrój udało mi się poprawić w dość znaczącym stopniu, lecz w końcu przyszła pora, aby wrócić do mieszkania.
Jako, że nie do końca wiedziałem w jaki sposób dojechać na swoje osiedle, wsiadłem w pierwszy lepszy autobus nocny, który zatrzymywał się na przystanku, którego nazwę rozpoznawałem, także nadrabiałem drogi przez dwa sąsiednie osiedla.
NOWE STANDARDY
Visa i Mastercard wprowadziły ostatnio wymogi, które narzucają na akceptantów kart kredytowych wymóg "haszowania" numerów kart płatniczych, na rachunkach drukowanych z terminali (slipach). Jednym słowem, nie pojawia się na nich już cały numer, ino jego cześć, a reszta jest wygwiazdkowana.No i w związku z tym novum, mamy ostatnio w firmie zwiększoną liczbę telefonów od przerażonych kontrahentów, którym wydaje się, że terminal się popsuł albo co... Ale jeden Pan przebił dzisiaj wszystko. Mój funfel odbiera telefon i słyszy przerażony głos:
Zenek lubi pracować. Spędza w robocie osiemnaście godzin, zjada w biegu, do domu wraca tylko żeby się przespać. "Więc śpi tylko pięć godzin?" - spytacie. Nie, skąd! Zenek nie jest jakimś tam zwyczajnym pracoholikiem. Zenek jest pracoholikiem ekstremalnym.
Rozkładane łóżko Zenka składa się ze stu sześćdziesięciu dwóch ruchomych części. Jego rozłożenie zajmuje dwie godziny. Złożenie trzy.
by Rupertt
* * * * *
Ojciec przepytuje kandydata na zięcia:- Taaak... A więc chce pan poślubić moją córkę?
- Zgadza się.
- A czy jest pan w stanie wyżywić rodzinę?
- Pewnie!
Przytrafiło się mojej obecnej małżonce, która w czasie zdarzenia miała lat 3 - a zna z opowiadań rodziców.
Luty 1982r. - stan wojenny.
Rodzice poszli sobie na imieniny do krewnego, wówczas Zastępcy Pierwszego Sekretarza Wojewódzkiego i zabrali swojego szkraba.
Imieniny, jak imieniny. Wódeczka, żarełko itp.
Nadchodzi godz. 19:30 - zaczyna się dziennik w TV.
Prezenter ubrany w mundur, nasze maleństwo grzecznie siedzi na podłodze przed odbiornikiem i nagle wypala:
Z chłopców można otrzymać niezłe domowe zwierzątka.
Każda dziewczynka powinna mieć takiego posłusznego ulubieńca.
Siad!
Stój!
Czołgaj się!
Zuch, dobry chłopiec!
* * *
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom, których psychika nie jest wypaczona stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
SKOCZ PO PIŁKĘ!
Zaznaczam, że rzecz nie mnie dotyczy a jedynie byłem tego świadkiem. Było to w latach 70-tych XX w. W pobliżu osiedla robole skończyli budowę i likwidowali pozostałości w postaci rusztowań, gruzu itp. Między innymi usunęli kibel-sławojkę a dół (nie do końca zapełniony) posypali żółciutkim piaseczkiem co by nie waniało. Ktoś na to wrzucił połowę piłki gumówki (przekrojem do spodu). Pętaliśmy się po placu z kumplami (7-8 lat), a za nami młodsi gówniarze na zasadzie: "chłopaki, pójdę z waaami!" Kumpel dostrzegł "piłkę" i pomyślał, że pogramy, bo nie mieliśmy co robić. Rzucił polecenie Gienkowi (5 l.)
Z archiwów JM |
|