Cześć. Wywiązała się u nas w firmie dyskusja.
Otóż jeden z pracowników ma konto (prywatne) z imienia i nazwiska np. Jan Kowalski. Na tym koncie między innymi umieścił zdjęcie w ubraniu firmowym pozwalające bez problemu zidentyfikować gdzie pracuje.
Ma też inne konto (również prywatne) o nazwie np. JanKo.
No i z tego drugiego konta wdał się w dyskusję z jakimś miłośnikiem obecnej władzy. Opowiadając się po stronie strajku kobiet użył niestety dosyć chamskiego języka i niewybredne epitety wobec adwersarza.
Po jakimś czasie obrażony gostek wysłał do centrali naszej firmy skan niewybrednej wypowiedzi wysłanej z konta JanKo dołączając zdjęcia w firmowym wdzianku z konta Jan Kowalski i pytając czy to nasz pracownik. No nie da się tego ukryć – oba konta należą do tej samej osoby i jest to nasz pracownik.
I tu pytanie natury bardziej ogólnej – chodzi o wolność wypowiedzi w sieci i powszechny brak anonimowości. Czy firma może pociągnąć do odpowiedzialności Jana Kowalskiego za posty JanKo?
Myślę, że raczej tak. Ale skoro tak, to inne pytanie: co kieruje inteligentnymi skądinąd ludźmi, że w tak durny sposób się podkładają. Nie myślą? Wydaje im się, że logując się na konto bez imienia i nazwiska mogą hejtować bezkarnie, bo nikt nie wie kim oni są, a jednocześnie zamieszczają informacje pozwalające ich bez wysiłku zidentyfikować?
No i na koniec: skąd w ludziach tyle hejtu?
Ale to ostatnie pytanie to tylko takie retoryczne bardziej.
Otóż jeden z pracowników ma konto (prywatne) z imienia i nazwiska np. Jan Kowalski. Na tym koncie między innymi umieścił zdjęcie w ubraniu firmowym pozwalające bez problemu zidentyfikować gdzie pracuje.
Ma też inne konto (również prywatne) o nazwie np. JanKo.
No i z tego drugiego konta wdał się w dyskusję z jakimś miłośnikiem obecnej władzy. Opowiadając się po stronie strajku kobiet użył niestety dosyć chamskiego języka i niewybredne epitety wobec adwersarza.
Po jakimś czasie obrażony gostek wysłał do centrali naszej firmy skan niewybrednej wypowiedzi wysłanej z konta JanKo dołączając zdjęcia w firmowym wdzianku z konta Jan Kowalski i pytając czy to nasz pracownik. No nie da się tego ukryć – oba konta należą do tej samej osoby i jest to nasz pracownik.
I tu pytanie natury bardziej ogólnej – chodzi o wolność wypowiedzi w sieci i powszechny brak anonimowości. Czy firma może pociągnąć do odpowiedzialności Jana Kowalskiego za posty JanKo?
Myślę, że raczej tak. Ale skoro tak, to inne pytanie: co kieruje inteligentnymi skądinąd ludźmi, że w tak durny sposób się podkładają. Nie myślą? Wydaje im się, że logując się na konto bez imienia i nazwiska mogą hejtować bezkarnie, bo nikt nie wie kim oni są, a jednocześnie zamieszczają informacje pozwalające ich bez wysiłku zidentyfikować?
No i na koniec: skąd w ludziach tyle hejtu?
Ale to ostatnie pytanie to tylko takie retoryczne bardziej.
--
Na forum zawsze się znajdzie jakiś smutny fajfus, który będzie mówił co trzeba robić i jak trzeba żyć, bo akurat wstał lewą nogą albo zaczepił chu...em o sprężynę w materacu.