a spoko. Jak prababka kazala to jestescie odporni

Nie dość że ślub w czasach zarazy, to jeszcze dlatego, że babcia kazała. I ten kraj ma być normalny

Czyli doświadczenie mnie nie zawiodło

Życzę zdrowia i szczęścia. Mojej rodzinie zabraklo szczęscia, bo zdrowia ojciec nie miał najlepszego już dawno. Chronilismy i izolowalismy, jak tylko sie dało. W poprzednim tygodniu sekwencja byla taka: w piątek brat dostarczył zakupy wg listy i zajrzal do routera bo cos się działo z łącznością. Całość wizyty nie wiecej jak 10 minut. W sobote u brata wystąpił katar i ból zatok, w niedziele temperatura 38 st. We wtorek ojciec dostal gorączki 38 st w czwartek pogotowie zabralo do szpitala z diagnozą potwierdzoną testem: covid. Wszystko bylo ok, po podaniu tlenu tata czuł sie dobrze, temperatura spadła, saturacja wzrosła choć ciągle wymagał tlenoterapii. W poniedzialek rano telefon ze szpitala że tata nie żyje. Pogrzeb w sobotę, w tym czasie duza część rodziny będzie na izolacji lub kwarantannie. Zgadnij, co myślę o ludziach, ktorzy ryzykują swoim (chuj im w dupę, gówno mnie ich zdrowie i życie obchodzi) a co gorsze zdrowiem i życiem moich bliskich, rozsiewając po całej populacji i okolicy tego pieprzonego wirusa z byle powodu. Bo jak para dorobiła się dwojki dzieci bez slubu, to zwoływanie zgromadzenia w czasach zarazy z powodu trzeciej ciąży swiadczy o poziomie nie tylko intelektualnym uczestnikow wydarzenia. Nie chwalcie się taką glupotą na forum bo nie tylko ja straciłem w tym tygodniu osobę mi bliską z powodu zakażenia sarsem. I nie tylko moja mama dziś zmaga się z covidem. Mimo wszystko zdrowia życzę, i szczęścia, może wam się uda :-(

:hulaszczytrybzycia
"Chuj im w dupę, zdrowia życzę"

Btw. brat zaryzykował życie ojca z powodu internetu??

:maciej1988 brat byl (napisałbym zdrowy ale...) całkowicie bezobjawowy w czasie spotkania. Wszyscy cały czas w maseczkach. A internet w czasie zarazy, cóż... Bywa przydatny np w celu ograniczania kontaktów osobistych. W tych chorych czasach ludzie ryzykują życiem idąc po chleb albo papier toaletowy no ale to są artykuły nezbędne, przynajmniej chleb. Ale masz rację, tak wyszło - 10 minutowe spotkanie za zycie starego człowieka. Czasu nie cofnę.