:shameus mam małą kobietkę w domu, mając jakieś 7 lat bawiła się tubką nieopatrznie zostawionego na biurku wieczorem cyjanopanu... Efektem było wyrzucenie na śmietnik monitora

:jareq dzięki za potwierdzenie
Do działań modelarskich kupiłem półlitrowe puszki - acetonu właśnie, ale też ksylenu, toluenu i izopropanolu - w LM.

Mój stary ma wiek zaawansowany a teraz z nudów codziennie wieczorem robo kolejny remont w domu - na razie straty to mój laptop który mu spadł na podłogę i płytę główną szlag trafił . Obudowa od grzejnika bo po trzecim jej przykręcaniu okazało się ż nie da się wkręcić wkrętów w te same dziury. Samochód firmowy stoi nieczynny od 3 tygodni bo zgubił kluczyki i jak chciałem zamówić nowe to poczekamy aż śnieg stopnieje. Stopniał , nie znalazły się to wykręciłem stacyjkę i dorobiłem nowe teraz czekam aż zamontują sprzęgło bo zamiast sprzęgła przywiózł tarczę hamulcowe i jechał się kłócić z dostawcą ( i pierwszy raz w życiu przyznał mi rację że o nie ja zjebałem zamówienie tylko jemu wciśneli coś innego) Niestety żniwa na węglu się kończą bo po mrozach a w ciągu stycznia i lutego robię nawet i 20 % obrotów rocznych.

Jest mnostwo dziewczyn ogarniajacych fizyke i chemie na polibudach i uniwersytetach. I jest to ogromna przyjemnosc pracowac dla nich. Zwlaszcza jak jeszcze lepiej niz z reguly faceci ogarniaja umiejetnosci miekkie.

:jez_z_lasu Ostatnia znana mi osoba, to Skłodowska
U mnie w technikum elektrycznym były całe dwie dziewczyny. Po pierwszym półroczu nie było żadnej. Przez pięć lat. Ale za to w ekonomiku obok - żadnego faceta

:corwin
Moze czasy sie zmienily, moze miales pecha, moze zle wybierasz towarzystwie w ktorym sie obracasz, moze sa inne powody. Nie wiem. Mam inne doswiadczenia.

Tak się głupio zapytam, czy nie jesteś tym memicznym wykładowcą od ciągnięcia (za uszy, oczywiście ) na zaliczenie?

nieee nie mam czasu na uczelnie

Żona sąsiada składała samodzielnie komódkę i przybiła tylną płytę do frontu...
Jak się zorientowała to oderwała ją podważając ją śrubokrętem. Gwoździe nie puściły więc w pilśni wyrwało dziury. Gwózdków nie dała rady wyjąć więc je dobiła. Sąsiad wywalił komódkę do piwnicy gdzie ja ją zobaczyłem. Zapytałem czy ją będzie potrzebował.
- A weź ją sobie...
No i na niej stoi teraz moja mini tokarka a w szufladach jej wyposażenie.
Morał? Głupie żony są spoko. Pod warunkiem, że sąsiadów.

:fulmar Na cholerę ci wikol do plastiku? A w ogóle - tylko karton! Plastik to nie jest modelarstwo!

:corwin wszystkie moje koleżanki są technicznie ogarnięte, wszystkie podstawowe naprawy w domu i samochodzie ogarniają
Na komputerach się znają, fizykę kumają

:marekidamian z kartonu niestety powoli wychodzę, z racji rozmiarów. A tam też szły różne kleje ;-) poza tym, i do plastikowych dodaję czasem elementy kartonowe bądź papierowe.

Shameus Wiesz, kiedyś mi Cyganka wywróżyła siedem lat nieszczęścia.
A powiedziała, kiedy te 7 lat się rozpocznie?

:jez_z_lasu Dwie koleżanki kończyły technika bo wtedy internet na uczelni był bez limitu a nigdy nie miały problemu z matmą. Obie zaraz potem za granicą były. Jedna do dzisiaj we Włoszech siedzi.