Postulat by dyskusję prowadzić po linii zdradzona/zdradzony odrzucam, bo niby dlaczego ma tak być.
Posta wygenerowała laska płci konkretnej, oskarża męża o zdradę ale nie wiemy jeszcze czy emocjonalną czy fizyczną i czy to w ogóle zdrada.
Facet klika w kiblu i śmietniku, kryje się, ponoć odmawia na ten temat rozmowy.
Laska lansuje się jako intelektualny wulkan by za chwilę zniszczyć ten obraz jakimś banalnym tekstem o dystansie do wszystkiego i radości z rozpętania gównoburzy.
Nadal nie podaje żadnych szczegółów, może ich po prostu nie ma?
Zatem albo jej uwierzymy, że jej partner ma problemy z komunikacją albo jest klasycznym chujograjcą z arsenałem dobrym dla pośledniej kucharki.
Nie wiemy co się mu zarzuca, poza klikaniem w kiblu z kolejnymi aniołami.
Znam to doskonale, tę kobiecą potrzebę trzymania łapki na facecie, nie tylko na jego kroczu, koncie bankowym ale kumplach i kumpelach, na rodzinie i na sąsiadach.
Tak opacznie realizują postulaty niezbędnego dla zdrowej relacji zaufania do partnera, akceptacji go jakim jest, naturalną potrzebę posiadania skrawka wolności.
A rzeczywistość może być zupełnie zaskakująca. i moźe pasować to tytułu wątka jak ulał.
np Gostek klika z kumplem długo i intensywnie na temat tego co wyprawia Chujło na Ukrainie. Mają zbieżne poglądy, uzupełnmiają sobie fakty, komentują krzyżowo.
Jasne, że laska w domu będzie niezadowolona.
Jej własność zamiast wpatrywać się w jej oczęta, zgadywać co myśli i czuje, powiesić pranie klika z chuj wie kim i poco. Tyle roboty jest w chacie a ten wuj sobie klika.
Nawet jak uznawszy jej pretensje zajmie się tym czego sobie życzyła, utuli do snu kołysanką czy solidnym bzykaniem nie zniesię, że wymyka się potem by po nocy sobie poklikać z kumplem. Twoja dusza należy do niej.
Masz chuju spać, zajmować się zarabianiem na dom, rodzinę a nie tracić czas na bzdety.
A może gostek klika na JM?
Z tego też da się zrobić niezły zarzut, uzależnienia od klikania. .
Oczywiście może to być też jakaś kumpela, z którą od dawna rozkminiał różne tematy. Zawsze mu dobrze życzyła i radziła, ufa jej opiniom czy radom,
Czemu ma ją wyautować? Bo żona ma problem z zaufaniem i akceptacją.
Na koniec zostawiam niedojrzałego faceta, Brajanka, co to ma chęci, chuci i się kompletnie nie odnajduje w związku. Mimo dzieci, papierów i wszystkowidzącej żony.
Nie umie powiedzieć prawdy, że ma jej dość razem z całym kramem. Nie powie dlaczego ani co można z tym zrobić. nie ma pomysłu ani odwagi ani odpowiedniego zasobu słów o ich ułożeniu nie wspominając.
Na zarzuty odpowiada gdzieś przeczytaną mantrą: "nie jest tak jak myślisz...."
ok wkurwia i żaden dystans nie pomoże by to zamazać. Laska ma trudne wybory, może go posłać na trawę albo i nie, może udawać że ją to nie rusza i odgrywać luzaka, wybitnego twórcę Gównoburz.
Wracając do wątku, Laska ma poważny problem. Nie da go się rozwiązać trywializowaniem ani odgrywaniem damskiej wersji macho. Problem jest i nie musi zniknąć sam. Trzeba się nim na serio zająć.