:miss_cappuccino możesz pisać pisma i zgłaszać problemy do dyrektora przychodni, szpitala, do izb lekarskich i pielęgniarskich, do przedstawicieli samorządu, do posłów z regionu, do NFZtu, do RPP. Istnieją też organizacje reprezentujące interesy pacjentów, no ale napisałaś, że nie masz czasu. Wbrew pozorom dobrze napisane i dobrze uargumentowane pismo może coś zmienić.
Tylko to muszą być istotne sprawy, bo nikt nie przejmie się pismem, że lekarz przyjmuje pacjentów prywatnie i na NFZ (bo wynika to m.in. ze swobody prowadzenia działalności gospodarczej i wbrew pozorom jest korzystne dla każdej ze stron).
Jeśli nie będzie nacisku ze strony pacjentów, to lepiej nie będzie.
Co do ankiet, to podam przykład z życia: od wielu lat walczymy z naszym cateringiem szpitalnym, który jest okropny (wiadomo-najtańsza oferta). Wszyscy pacjenci na to narzekają, ale nie ma podstaw aby odrzucić ofertę firmy podczas przetargu, ponieważ nie ma dowodów na papierze. Przynosimy, wciskamy im te ankiety, długopisy dajemy, ale mało kto je wypełnia, a jeśli ktoś wypełni, to rzadko pisze o jedzeniu. No i co mamy zrobić? Skoro nikt się nie skarży, to widać jest dobrze.
Co do zachowania pielęgniarki: zależy jaka jest procedura ochrony danych osobowych w szpitalu (wynika to z ustawy o prawach pacjenta). Może być tak, że informacji o pacjencie udziela wyłącznie lekarz. Obejmuje to także informację, na której sali pacjent leży. Btw nasza aplikacja szpitalna nie zawiera informacji, na której sali pacjent leży. Pytanie czy ten szpital miał aplikację szpitalną, czy ten komputer miał ją zainstalowaną i czy pielęgniarka miała do niej dostęp. Sam komputer na biurku jeszcze o niczym nie świadczy
Podsumowując, generalnie zgadzam sie, że większość trzeba zaorać i zbudować od nowa, ale do tego potrzeba woli politycznej, determinacji, akceptacji wszystkich partii i społeczeństwa oraz pieniędzy. A brakuje wszystkiego.