Wyszedłem z pracy, zrobiłem zakupy, wlazłem do domu, nakarmiłem kota który patrzył na mnie z pogardą, sprawdziłem kuwetę (była czysta), zdjąłem buty i zasiadłem przed kompem, ale cały czas odczuwałem drobny dyskomfort. Coś jakby coś utkwiło ci między zębami. No to podłożyłem sobie podusię pod siedzenie, ale to nie było to. Sprawdziłem w takim razie kaloryfer. może za gorąco jest, może nastawiony na pełne grzanie? No nie. Może bokserki za ciasne? Też nie to. Cały czas coś nie tak, cały czas coś uwiera. Lać mi się nie chce, dwójki tez nie potrzebuję, kot (który patrzy na mnie z pogardą) siedzi cicho i nic nie niszczy bo jest na widoku, o co chodzi? Expię sobie w grę, ale coś blokuje mi przyjemność z niej, to nie jest normalny fiołkowy wieczór. Może się coś przypala, może coś się psuje w lodówce? Sprawdzono, też nie to. Mozę mi coś na gębie wyskoczyło? Poszedłem do łazienki, odchyliłem maseczkę, sprawdziłem twarz, nic nie było, założyłem maseczkę i poszedłem do pokoju, a kot patrzył na mnie z pogardą.
I wtedy do mnie dotarło.
Fiołek, debilu, przez prawie godzinę siedziałeś we własnym mieszkaniu w masce na ryju!
Teraz kot patrzy na mnie z pogardą.
I wtedy do mnie dotarło.
Fiołek, debilu, przez prawie godzinę siedziałeś we własnym mieszkaniu w masce na ryju!
Teraz kot patrzy na mnie z pogardą.
Ostatnio edytowany:
2020-12-07 19:44:17
--
Od narzekania boli głowa i rozwolnienie gwarantowane!