miało być tak:
https://www.youtube.com/watch?v=DYIlz1KpdlE
zapowiadali rozwinięcie Blade Runnera, coś trochę zahaczając o klimat ducha w maszynie...
A co im wyszło?
Jakieś chujwico. Film trwa 50 minut.
Wizualnie i muzycznie - majstersztyk aż do przesady - muzyki było tak dużo i tak letnioosiemdziesiętna, że aż męczyła. W samych latach 80 aż tak nie było
Przesadzili też z tą robocią kobiecością statku kosmicznego, ta Tracy kojarzy mi się z główną postacią filmu Metropolis. Zapewne celowy zabieg, tak jak z muzyką, ale mimo wszystko - przegięli.
Niestety kompletnie zrezygnowali z tych samochodów i z jakichkolwiek nawiązań do Blade Runnera. Nie ma żadnych scen, które działyby się na Ziemi.
Jednak chciałbym obejrzeć space operę z takimi statkami kosmicznymi - cudeńka.
I mam wrażenie, że albo przedawkowali LSD, albo powinni rozdawać je widzom przed seansem
Naprawdę nie mam pojęcia co twórcy chcieli nam przekazać w tym filmie.
ps. "są cycki - jest okejka"
https://www.youtube.com/watch?v=DYIlz1KpdlE
zapowiadali rozwinięcie Blade Runnera, coś trochę zahaczając o klimat ducha w maszynie...
A co im wyszło?
Jakieś chujwico. Film trwa 50 minut.
Wizualnie i muzycznie - majstersztyk aż do przesady - muzyki było tak dużo i tak letnioosiemdziesiętna, że aż męczyła. W samych latach 80 aż tak nie było
Przesadzili też z tą robocią kobiecością statku kosmicznego, ta Tracy kojarzy mi się z główną postacią filmu Metropolis. Zapewne celowy zabieg, tak jak z muzyką, ale mimo wszystko - przegięli.
Niestety kompletnie zrezygnowali z tych samochodów i z jakichkolwiek nawiązań do Blade Runnera. Nie ma żadnych scen, które działyby się na Ziemi.
Jednak chciałbym obejrzeć space operę z takimi statkami kosmicznymi - cudeńka.
I mam wrażenie, że albo przedawkowali LSD, albo powinni rozdawać je widzom przed seansem
Naprawdę nie mam pojęcia co twórcy chcieli nam przekazać w tym filmie.
ps. "są cycki - jest okejka"
--
Wszelkie prawa zastrzeżone. Czytanie niniejszego tekstu bez pisemnej zgody surowo wzbronione.