Ale zawsze możesz się zarejestrować.
Gościmy obecnie 7811 osób, w tym 1427 rejestrowych bojowników walki z powagą.
Ostatnio dołączył do nas bojownik mmarex1
Latem kilka lat temu wybraliśmy się ze Słoneczkiem na rowerki, po dłuższej przejażdżce rozłożyliśmy kocyk na jakiejś polance. Ogólnie atmosfera przecudna, ptaszki ćwierkają, drzewka szumią, a w koło rosną sobie kwiatuszki...
Leżymy na tym kocu obserwujemy niebo i delektujemy się nic nie robieniem... Zrobiło mi się jakoś romantycznie, wskazując na jakąś chmurkę mówię:
- Zobacz jednorożec.
On na to coś w rodzaju:
- No cirro-stratus, jutro będzie padać... (akurat pisał wtedy maturę z geografii).
Innym razem wieczorem miałam straszną ochotę się poseksić... Wychodzę z łazienki odstawiona, w satynowej piżamce (ogólnie się postarałam, nawet włoski ułożyłam). Wypachniona. Słonko zauważyło że pomykam wpół rozebrana do łóżeczka, więc szybko gasi komputer. Kładzie się przy mnie, przytula, niucha nosem i rzecze:
- Gdzie jest widok tarasowy?
- Skąd Pani wie, gdzie jest odprawa paszportowa?
- Z którego peronu leci bruksela?
- Gdzie jest panorama? (chodziło o taras widokowy)
- Co to jest Ryga?
- Czy w biurze Alitalii w Warszawie mówią po Polsku?
- Gdzie można się zapokładować do Istambułu?
- Czy mało płatne samoloty odlatują z terminala 1?
Nuda... nic się nie dzieje... Ale po chwili zauważamy mały szczegół...
Tytuły:
1. hit stanu wojennego !! sexi przodownik pracy
2. działająca na zmysły,sexi,nie opszesz jej się
3. --o--r--g--i--a kolorów
4. gothic sexy skull rajstopy
5. tapeta - zycie sexualne zuczkow
6. ciepłe sexi kozaki na zimę z kieszonkami
7. 1000 puzzle trefl dziewicze
8. seksowny otwieracz do wina z mosiądzu
I gdyby chodziło tylko o wybitą szybę to byłby pryszcz...
Kliknij na "Czytaj dalej" i zobacz prawdziwe oblicze zemsty po estońsku. Uwaga! Zdjęcia nie dla osób wrażliwych!
Tanio przyjmę dowolną ilość gotówki, przy większych ilościach możliwy rabat.
Sprzedam sam jeszcze nie wiem co cena do negocjacji
Zamienię spawarko-zamrażarkę na lodówko-betoniarkę.
Naprawa lokomotyw w domu klienta
EKWILIBRYSTA
Miałam wtedy z 10 lat, rodzice akurat byli w trakcie budowy naszego domu. Działo się to na wakacjach, początek lat 90-tych. Wiele ekip budowlanych przewinęło się przez nasz dom. Jedne spokojne inne z fantazją ułańską. Akurat wtedy mogłam podziwiać stawianie dachu. Mój ojciec był trochę bardzo zdenerwowany, ponieważ panowie budowlańcy przyjechali już do nas w stanie ogólnie rzecz biorąc "wesołym". Tatulo biedny musiał ich wszystkich pilnować. Nagle słyszę [O]jczulkowy krzyk do [M]ajstra:
[O] - Paaaanie maaaajster, paaanie majster!
[M] - Czego tam, panie kierowniku?
[O] - Pan zabierze tego jołopa z dachu!
Facet przywozi na lawecie swój samochód do warsztatu i mówi do mechanika:
- Wie pan, jest taka sprawa, moja żona z pełną prędkością przyfasoliła nim w budynek...
Mechanik (sceptycznie):
- A ile razy?
by Peppone
* * * * *
Spotyka się Anglik z Polakiem
-Hi. What is your name?
-Piotr
-Polish??
-Nie, rzuciłem pół roku temu...
by brogman
* * * * *
- Janek - woła rano żona - Ty wczoraj dawałeś jeść kotu?- Tak, ja.
Mój chrześniak mający 2,5 roku podłapał sobie słówko "durna" i kiedy coś mu się nie spodoba - sytuacja lub osoba, podchodzi i wykrzykuje "jesteś durna/y" Oczywiście każdy z rodziny próbuje mu zwracać uwagę i mówić, że to tak niegrzecznie, nieładnie, ale jak to zwykle bywa skutek jest odwrotny, tzn dzieciak jeszcze bardziej i częściej używa tego wyrażenia. Pewnego dnia, ojciec dzieciaka wrócił z pracy do domu i pyta się małego czy był grzeczny, na co syn mu odpowiada:
- Nie, mówiłem na babcie ze jest durna.
- A dlaczego tak mówiłeś?
- Bo była tak troszkę niegrzeczna!
by Czarnulka_621 @
* * * * *
Wyszedłem z córkami (3 lata Marysia, pół roku Zosia) na spacer weekendowy. Jak to zwykle bywa wylądowaliśmy na życzenie Marysi na placu zabaw. Marysia siedzi na huśtawce rozbujana przez ojca (mnie, znaczy), ja huśtam się obok, na drugiej huśtawce (no co? niewiele ważę, a lubię się pohuśtać. Córa odzywa się do mnie w te słowa:
Prezes W. na spotkaniu z podległym personelem z okazji pomyślnego zamknięcia roku gospodarczego, dziękuąc załodze za trud w imieniu zarządu spółdzielni, zakończył swoje płomienne przemówienie słowami "...i życzyć tu sobie możemy,aby w nowym 1973 roku nam się powodziło dobrze.....,wam nieźle"
* * *
Gdy pani J.O. stała w kolejce w jednej z garmażerii warszawskich, ujrzała z przerażeniem kilka spacerujących wśród półmisków prusaków. Zainterpelowana kierowniczka oświadczyła, że nawet po dezynsekcji, która odbywa się tu co trzy miesiące, robactwo wykazuje swą żywotność.
gdy pani J.O. sięgnęła po książkę życzeń i zażaleń, przeczytała tam:
"Dziękujemy personelowi, który w trudnych warunkach lokalowych pracuje ofiarnie...."
* * *
Sędzia zadał stereotypowe pytanie:
Szef: Koniec spotkania. W czasie weekendu możecie złapać mnie w Afryce. Po prostu zadzwońcie tam i powiedzcie, że chcecie ze mną rozmawiać. Uprzedziłem, że możecie dzwonić.
* * *
Dilbert: A ty czemu nie wychodzisz?
Asok: Z moją pensją stażysty stać mnie tylko na wakacje w budynku firmy. Ale,ale... będzie fajnie. Odłożyłem wystarczająco dużo by spędzić 5 dni w toalecie dla niepełnosprawnych na drugim piętrze.
* * *
Dogbert: To rozwiązanie byłoby strasznie frustrujące i denerwowałoby wszystkich wokół... Masz moje pełne poparcie.
* * *
Szef: Nigdy nie zgadniesz co Ci kupiłem. Ale próbuj! No, dawaj!
Kliknij na "Czytaj dalej" i zobacz ten szczyt bezinteresownej podłości...
Metrologia, dr G.:
dr G. do dr A.:
- Marcinek ty poznęcaj się nad swoimi, zamknij im drzwi, zamknij im okna, polej ich gaśnicą...
dr G. do studenta, który nie zna odpowiedzi na jedno z pytań;
- Pana to już nawet żelazko prześcignęło w rozwoju, bo z tego co wiem niektóre potrafią rozpoznać tkaninę po której suną...
Dynamika maszyn, prof. M.:
Egzamin z DM, wszyscy siedzą przygotowani, wchodzi prof. M. i mówi:
Kliknij na "czytaj dalej" żeby zobaczyć szczegóły...
Ja podczas klasycznego napadu głodu sięgam po sprawdzony przepis: bułkę tartą mieszamy z jajkiem na masę, ewentualnie dolewamy kranówy i wcinamy. Dozwolona jest także wersja z samą wodą. Pycha!
by mINKA
* * * * *
Jak byłam w ciąży to pragnęłam dziwnych potraw. Np. takie grzanki robiłam: biały chleb posmarowany topionym serkiem, a jak się upiekły to na to kładłam KONIECZNIE gruszki marnowane w occie (specjalnie mi koleżanka sprowadziła od swojej mamy) i KONIECZNIE posypywałam ziołami prowansalskimi. Do tej pory się dziwię.
by Vitkovska @
* * * * *
Kotlet schabowy wegetariański - "oszukaniec":
Nasze Dowództwo (OŻW):
- Proszę państwa, ze względu na brak czasu wprowadzamy nowy system pracy: od rana do calca. [też czasoprzestrzeń wymyślił...]
* * *
Na widok koleżanki grzebiącej w oku za uciekającą soczewką:
- A widelcem by pani łatwiej nie było?
* * *
Po pytaniu, gdzie są pędzelki (do doczyszczania szkieletu):
Z archiwów JM |
|