Iwaiwa's and sons.

Problemy wychowawcze i mała awantura o wczoraj.

J: czlowieku ! Wytlumacz mi jedno! Bo ja #!@*& nie rozumiem.
Po co ty pojechales wczoraj o 23 do tego Sulejowa?!

F: bo po mnie przyjechali !


Ma to sens :D

O: zmeczona jestes ?
J: tak
O: to kladz sie spac
J: no widzisz, jak siedze to jestem zmeczona, a jak sie kade i ide spac to... nie moge zasnac...
O: przeciez to jasne. Wszystko przez ten paradoks. LEŻYSZ A IDZIESZ ...

:D

Olo wchodzi do lazienki.
O: cholera no!! Mamo!!!! Wez sie ubierz !!!!
J :(rownoczesnie): ej , gorzej ci?! Wyjazd!!
10 min pozniej...
J: po co wlazisz, jak widzisz, ze zajete!
O: bo chcialem ci cos powiedziec, skad mialem wiedziec, ze jestes rozebrana?!
J: mylam sie! A myslales , ze co tam robie ?!
O: no nie wiem. Moglas pranie wlaczac.
J: moglam. Ale akurat bralam prysznic.
O: wiem.

Mruczy pod nosem : i teraz trauma na cale zycie... A na tydzien na bank....

:D