... czyli moment euforii, moment zapomnienia gdy wydarzy się coś miłego, bardzo miłego, czego się nie spodziewaliśmy lub udało się coś ważnego, nad czym pracowaliśmy długo a się nie udawało. Każdy je ma i każdy tą chwilę "gospodaruje" inaczej. A jak zachowuje się wtedy...
... spamer nienatrętny, lubiany? ;) Nah, u takiej osoby jak ja ten moment jest sekwencją, zbiorem paru czynności następujących po sobie. Wczoraj ten moment miałem i jestem na świeżo po tym wydarzeniu.
Na początek włączam komunikator (AQQ, z listą z Gadu-Gadu). Na start robię się niewidoczny, bez opisu (zbędny bajer) i rozpoczynam rozmowę z pewną, z góry wybraną osobą. Następnie wszystko dzieje się samo jak w naturze. Kliknięcie na pole tekstowe, impuls euforii najpierw przechodzi przez mózg, zostaje wysłany do korpusu, idzie do palców gdzie kumuluje swą energię. Jedna iskra i od razu wszystkie mięśnie i kości w palcach zaczynają pracować. Mózg się wyłącza, 'rozdziabiam' usta na styl "LMAOROTFL" i cała energia zebrana w palcach 'wychodzi' z nich, przyciągając je do klawiatury. Palce naciskają kilka "szablonowych" (ogólno przyjętych w języku leet) wyrazów, dodając własne, losowe liczby, litery, znaczki. Gdy wszystko się kończy bez chwili zastanowienia naciskany jest enter. Chwilę potem widnieje w polu wiadomości bełkot, zwariowany bełkot: "lol0zord0rm4hWTFut3ht3hLmaolmaoLma0z0rd0ahhh!!!!111oneoneoneoneonecallmydoctor"...
I na tym się kończy. Potem, dla złagodzenia sprawy wpisuję jakże wymowną emotikonę " ;) " i już osoba wie, że to niewinny impuls, żart. Jako, że jest wcześniej z góry wybrana, pewnie zna mnie z takich wybryków. Odpowiedź jej jest prosta i rzeczowa a jednocześnie żartobliwa "Przestań spamować, lamo ty! :P". I już, koniec, euforia mija. Dalsza konwersacja jest prowadzona już normalnie, na poziomie, bez dalszych wybryków...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą