< > wszystkie blogi

Łasucha Fasolkożercy tajny blog

czyli PurkusiaKuchatka małe co nieco

Regulacja łącznika ciśnieniowego LCA.1

7 June 2011
W przypadku LCA.2 i LCA.3 jest tak samo - mechanizm taki sam, różne ciśnienia pracy.
Regulacji podlega zakres ciśnienia pomiędzy załączeniem a wyłączeniem (histereza), oraz próg działania. Łącznik po zdjęciu obudowy: Za stykami roboczymi jest mechanizm sprężynowy sterujący pracą styków: Aby regulować zakres ciśnień powodujących załączenie i wyłączenie, należy poluzować nakrętkę kontrującą i wkręcać lub wykręcać śrubę regulacyjną. Wkręcając zawęża się zakres, wykręcając poszerza. Czyli mając np. ustawioną różnicę pomiędzy załączeniem a wyłączeniem na 0,2 MPa, wkręcając można zmniejszyć ją do np. 0,1 MPa, a wykręcając zwiększyć do np. 0,3 MPa. Pokrętłem pod sprężyną ustawia się ciśnienie działania - próg. Obracając pokrętłem tak, by ścisnąć sprężynę, zwiększa się ciśnienie, luzując obniża. Czyli, mając ustawiony próg na 0,15 MPa i zakres pracy na 0,1 MPa praca łącznika będzie wyglądała tak: po osiągnięciu ciśnienia zbliżonego do 0,15 MPa - łącznik zamknie styki, następnie, kiedy ciśnienie wzrośnie do okolic 0,25 MPa - otworzy. I teraz, chcąc podnieść próg na 0,2 MPa, trzeba obrócić pokrętło dociskając sprężynę tak, by załączenie nastąpiło przy takim właśnie ciśnieniu. Wyłączenie powinno wtedy nastąpić przy ciśnieniu 0,3 MPa (bo zakres pozostał niezmieniony). Teoretycznie. Łącznik nie pracuje liniowo i po zmianie progu może być potrzebne doregulowanie zakresu.
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
  • Moje subiektywne poglądy i opinie. Można się z nimi zgadzać albo nie. Obowiązku nie ma. Za jakiekolwiek skutki stosowania w życiu codziennym nie odpowiadam. Ach, bym zapomniał... oczywiście "może zawierać śladowe ilości orzechów". I fasoli.
  • Informuj mnie o nowościach na blogu
  • RSS blogu PurkusKuchatek
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi