< > wszystkie blogi

Skiosku&Pokiosku

bo rzeczywistość jest bardziej od fikcji, nawet ta pokioskowa

Zjarani

26 November 2014
Przyszli we dwóch, na oko po 19-21 lat, Kudłaty i Kaptur. Weszli i stoją. Prószył śnieg, więc mieli nieco mokre ubrania. Kapturowi na... kapturze śnieżek szybko stopniał, Kudłatemu na czerepie został. Stoją i się na siebie patrzą i cieszą obaj zmarznięte mordy, sama nie wiem czemu. Nagle Kaptur podchodzi do Kudłatego i zaczyna go lizać po włosach, chociaż ten się wyrywa. Chichoczą przy tym obaj dalej. Stoję i się patrzę, jeszcze nie zauważyłam z jakiego powodu te śmieszki. Kiedy przestają się szamotać, Kaptur tłumaczy Kudłatemu, że cukier puder miał na włosach i oooch, jaki słodki! Kudłaty poprawia wylizany fryz i w końcu patrzy na mnie. Oczka. To już wiem.
- Heeej. Totolotka. Można?
- Jasne.
I to byłby koniec mojego kontaktu z przybyszami z planety blanta, bo wtedy obaj zauważyli ekran od Keno. Na takim ekranie, wyświetlają się numery kolejnych losowań. Co pięć minut. Takie żółto - czerwone piłeczki sobie skaczą ku uciesze lub frustracji grającego. I złapali zawias. Sobie stoją, ludzie wchodzą, coś kupują, puszczają zakłady, omijają ich, a te zaczarowane istoty sobie stoją. Strrrasznie bym chciała wiedzieć, co widzieli. Nie zauważyłam, kiedy wyszli, było trochę ruchu. A może nie wyszli? Może zamienili się w trochę za wesołe piłeczki?


 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi