< > wszystkie blogi

Skiosku&Pokiosku

bo rzeczywistość jest bardziej od fikcji, nawet ta pokioskowa

Chesterfield

8 February 2015
Starszy facet, raczej menel, ale z gatunku tych jeszcze kontaktowych, przychodził codziennie po dziesięciogramową paczkę tytoniu Chesterfielda. Przestał przychodzić i jakoś z początku nie zauważyłam. Myłam witrynę, gdy mnie zaczepił:
- Dzień dobry, pani kierowniczko! Trzeci tydzień nie palę, nie piję i patrz pani, jaki jestem teraz fajny! A świat jest piękny!
- Dzień dobry! Super, tak trzymać. A jak to się stało, że pan rzucił palenie? (Informację o piciu przemilczałam).
Tu usłyszałam historię, jak to mieszkał z bratem i ten brat zmarł "od nałogów" - jak on to ujął. Po pogrzebie było smutno pić samemu, to przestał. Jak nie pije, palić mu się nie chce. Ma za to dużo wolnego czasu, który spędza spacerując po całym mieście. Obliczył, że za zaoszczędzone na winie i tytoniu pieniądze może sobie sprawić wygodne buty, co też zrobił. Paradnie wyglądał w swoim "menelskim mundurze" i nowiutkich, bielusieńkich butach sportowych z bazaru. Trzymam za niego kciuki, żeby nie wrócił do dawnego sposobu na życie.

 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi