< > wszystkie blogi

Skiosku&Pokiosku

bo rzeczywistość jest bardziej od fikcji, nawet ta pokioskowa

Bob Budowniczy

23 September 2015
Siedziałam bokiem do wejścia, gdy moich uszu dobiegło szuranie buciorami. Pan robotnik budowlany w stroju roboczym i w za dużych butach przywitał się zdejmując żółciutki kask Boba Budowniczego i z gracją włożył go sobie pod pachę, jakby to był element stroju galowego. Wyciągnął z kieszeni karteczkę starannie złożoną na czworo, poślinił palca, rozłożył, odchrząknął, oddalił nieco od twarzy i zmrużywszy jedno oko wyrecytował:
- Trzy paczki Caress, ale żółtych, jedne Large z Unimila, cztery paczki czego bądź i jedne takie czarne z Unimila z niebieską obwódką na opakowaniu, proszę.
A wszystko to na jednym wydechu!
Podałam upewniając się, czy dobrze zapamiętałam i z wyrazem obojętności na twarzy (albo z wyrazem osoby, która ma nadzieję, że to, co ma na twarzy to wyraz obojętności) zapytałam:
- Na jeden rachunek?
- Na jeden. Później się z chłopakami policzymy.
Upychał po kieszeniach, a ja drukowałam rachunek i wydawałam resztę.
- No to z pana teraz bezpieczny facet.
- Ja pani też bezpieczeństwa życzę.
I poszedł. Że najmłodszego po flaszkę czy tam browara wysyłają, to słyszałam. Po salceson - też. Ale po prezerwatywy?
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi