< > wszystkie blogi

Skiosku&Pokiosku

bo rzeczywistość jest bardziej od fikcji, nawet ta pokioskowa

Spłoszony

16 October 2015
Nie wiem, czemu te najzabawniejsze historie dotyczą prezerwatyw, domyślam się, że to się robi nudne, ale nic nie poradzę, że duch w narodzie nie ginie, za to chęć do pomnażania tego ducha drogą prokreacji już nie taka wielka.
Mam stałego klienta, który w okolicach piątku przychodzi celem sprawdzenia kuponów czwartkowego lotka i zakupu paczki prezerwatyw. To starszy pan, bardzo grzeczny, z wyglądu podobny do nikogo.
Dziś wszedł do kiosku dziarskim krokiem i podając mi kupon z lotka z uśmiechem powiedział:
- Poproszę dzisiaj dwie...
Nagle obrócił się za siebie zaskoczony obecnością przyglądającej mu się dziewczynki, której najwyraźniej nie zauważył wchodząc, bo stała cichutko obok swojej mamy przeglądającej nowy numer ''Grazi'' (ludzie naprawdę mówią Grazia, jak potłuczone zdrobnienie od Grażyna, a nie z włoska, przez c). Spłoszony klient popatrzył na mnie i dokończył:
- ... paczki landrynek miętowych.
Wyszedł zaopatrzony w landrynki i wygrane 10 zł. Nie wrócił nawet po dłuższej chwili. Ciekawe, jak minął mu wieczór? Na pewno orzeźwiająco.
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi