connemara's absurdlog

Ateista to człowiek który gotuje sobie rosół z wróbla na obiad, a nie gościu oblizujący się na myśl o pieczonych gołąbkach.... na kolację.

Jak to jedno, pyta Rosjanin zawsze było że 3.? Rybka:-Przejściowe trudności , opóźnienie planu... Co ci będę tłumaczyć.Gazety czytasz to wiesz! Cholera myśli szczęściarz.Powiem że babeczki ..to mnie za to z partii wywalą. Powiem pieniądze, to do więzienia wsadzą, bo jak się wytłumaczę? Wiem!! Chcę tytuł -Bohatera Związku Radzieckiego. Z tym tytułem to wszystko przyjdzie samo. Rybka:-chciałeś to masz ! Mgła się rozwiała, patrzy a on sam w okopie.Przed nim 2 hitlerowskie czołgi, za nim inne 2, a on ma tylko 3 granaty p-pancerne. =Ot swołocz !! P o ś m i e r t n y dała !!

galene przypomniała mi rozmowę z 'moim' Niemcem po jego powrocie z Meksyku. oto jego relacja: Po zwiedzeniu USA wjechaliśmy do Meksyku. Pierwszy tydzień spędziliśmy na pustyni.By uzupełnić zapasy pojechaliśmy do wioski. Widzimy ogródek i Meksykanów pijących piwo. To po hamulcach i do stolika. Podchodzi chyba właściciel i o coś pyta. Ja od razu :cerweza per fawor. /drodzy bojownicy, piszę tak jak usłyszałem/ [W]łasciciel :- >kampunia< ? Nie wiem czego on chce bo wszystko co umiałem po hiszpańsku to już powiedziałem, więc dla spokoju mówię;- si. Za chwilę podchodzi kelner w białej poplamionej marynarce, ze szkłem i piwami na tacy, i Facet /koło 60-tki/ zaczyna nalewać z butelek do kufli. A ręka tak mu się trzęsie że aż żal patrzeć.Uciekam wzrokiem od tych rąk żeby faceta nie peszyć,- bo przecież jakoś musi zarobić na życie. Wypiliśmy to piwo.Ciepłe i kiepskie, i zamawiamy następne. Znowu pytanie:>kampunia?< Pokazuję że nie! Myślę sobie: przyniosą inne, może lepsze? Przychodzi ten sam kelner, niesie /niestety!!/ takie samo piwo.... I nalewa do szklanek,.. a ręka mu ani drgnie !! ..i w ten sposób dowiedziałem się że >kampunia< znaczy:- 'z pianką'

Posucha na kawały straszliwa. Więc opiszę wam rysunek Wojaszkiewicza(?) /imienia nie pamiętam/ który widziałem ponad 20 lat temu. Na pierwszym planie statek kosmiczny po wylądowaniu. Obok 2 ufo-ludki.Mają po kilka odnóży, kilka oczu itd. Na drugim planie uciekający w popłochu rolnik. Ufo-ludek do ufo-ludka:-,A mówiłem ci żebyś się ogolił. Wyglądasz jak potwór!

Dlaczego mieszkańców Łodzi nie nazywa się wilkami morskimi?

Rewolucja w KK. Upadek Papieża jest pierwszym ,upadkiem' jaki ujawnił w swoich szeregach KK. Czy lody zostały przełamane? (W kolejce czekają następne).

Pracowaliśmy w Berlinie. Już zdążyłem nauczyć się dialektu berlińskiego.Np. berlińczycy nigdy nie wymawiają litery g. Zastępuje ją zawsze zgłoska j .Np nie gut tylko jut . geben = jeben itd... do tego skracanie wyrazów plus inne. Przyjechał do nas kolega ze szkoły, bo to i stęsknił się, i nocleg za darmo....Wpada z polską wódeczką, bigosem domowej roboty itd ... No to na przywitanie po kielonku, następnym..A że to sobota była to impreza zaczęła się rozwijać. Tyle że kolega bez przerwy wracał do pierwszego kontaktu z Niemcem, tzn. taksówkarzem. Ja mu grzecznie Guten Morgen, a on tylko odburknął mi pod nosem :-'tak jakby chciał się wyrzygać'. A zawsze słyszałem mi że Niemcy są bardzo grzeczni. A ja musiałem trafić na chama. Po którymś tam nawrocie do tematu, i kolejnym kieliszku naszło mnie olśnienie. Wojtek. Słuchaj ! A nie brzmiało to tak?:- mooje =>Dokładnie tak !!! Cham jeden! [J]No to było to:- guten Morgen ale po berlińsku !

Bożeny i Bożenny z całej Polski obchodzą Imieniny w Bożenkowie koło Bydgoszczy. W tym roku było ich tam 70. Niedawno napisałem im tekst na ten temat. Problem polega na tym że one chciały by ten tekst śpiewać całą grupą. Nie mają pojęcia jaką dobrać melodię. Ja nie wiem czy to da się śpiewać. Może ktoś podpowie jakąś znaną melodię do tego tekstu / jeżeli jest to wykonalne/ Przyjazd Bożen do Bożenkowa To impreza "odlotowa" TU Jest zbiórka "na pozycji", Uczestniczek TEJ tradycji. ./prekursorek?/ My Bożeny, to dziewczyny, "Ulepione" z lepszej gliny. Każda z Nas smakuje 'miodem' Tak na wierzchu jak:- "pod spodem", Nie potrzebne nam korony, Wstawki, wkładki, silikony, Zbędne Nam są:- pudry kremy, Wyglądamy JUŻ jak chcemy. My jesteśmy zdrowe,zgodne, Naturalne i dorodne. Naturalny wierzch i spód, W świecie "babek";- niemal "cud". Każda z Nas jest urodziwa, Kto nas "zerwie" ten wygrywa, Tak dla męża jak dla "Pana", Każda(!) to "Główna Wygrana". Chłopie, jeśli żony nie masz, Przyjdź obejrzeć Bożen przemarsz, Jesteś chętny? To przybywaj. Naciesz oko, i Wygrywaj! Wzmacniaj zręby obyczaju, Aż zasłynie w całym Kraju, Też weź udział. A w nagrodę, Może TOBIE "skapnie" miodem.? Jedna z organizatorek pracuje z moją siostrą i ma w internecie nika: samoha

Oglądając / niestety / coraz częściej g**no wrzucane na forum, przypomniałem sobie świetne i mądre kawałki o w/w tytule. Czy ktoś ma to gdzieś w szufladzie? Z rozkoszą obejrzałbym te znakomite starocie . Please!

Nie chciałeś nosić, Do szkoły teczki, To teraz musisz Nosić woreczki. Recytowane było zawsze gdy trzeba było ponosić worki z cementem lub wapnem w suche miejsce. Aż któregoś razu Wóduś wymyślił inną wersję. Oto jego monolog:- Tak tak, zamiast do szkoły to chodziłeś na wagary. Wrzucałeś teczkę psu do budy żeby nie zginęła i włóczyłeś się. A pies się wyuczył i NIE MUSI pracować.