< > wszystkie blogi

Wyrywki z kultury i rozrywki

Przeczytane, obejrzane, podsłuchane

o o o

26 July 2015
"Po wielu latach, w nieoczekiwanym roku rozświetlenia i oczarowania przypomniał sobie z bliskim omdlenia zachwytem te godziny lektury na werandzie, żeglującej przy szumie sadu. Wspomnienie przesycone było słońcem i słodko-atramentowym smakiem lukrecjowych pałeczek, które Francuzka rozdrabniała uderzeniami scyzoryka, namawiając Łużyna, by trzymał je pod językiem. Tapicerskie gwoździki podłożone pewnego razu na wyplatanym siedzeniu fotela, który z sypkim potrzaskiwaniem miał przyjąć jej wielki zad, były w jego wspomnieniu równie cenne, jak słońce, szelest ogrodu i komar, co przyssawszy się do jego zadrapanego kolana, unosił w upojeniu rubinowy odwłoczek. Dziesięcioletni chłopiec dobrze i dokładnie zna własne kolanka - rozdrapany do krwi bąbel, białe ślady paznokci na opalonej skórze i te wszystkie draśnięcia, którymi pieczętują się drobiny piasku, kamyczki, ostre gałązki. Komar odleciał, uniknąwszy pacnięcia. Francuzka poprosiła, żeby się nie wiercił; z wściekłością szczerząc nierówne zęby, które stołeczny dentysta oplótł platynowym drucikiem, i pochyliwszy głowę ze skręconym na czubku puklem włosów, drapał i szorował wszystkimi palcami miejsca ukąszenia, Francuzka zaś powoli i z narastającą zgrozą pochylała się całym tułowiem ku otwartemu zeszytowi rysunkowemu, ku niesamowitej karykaturze."
Vladimir Nabokov, Obrona Łużyna

 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi