< > wszystkie blogi

Rzeczy, których nie znoszę.

6 December 2016
Każdy z nas jest inny, zdaję, sobie z tego sprawię i kiedyś myślałam, że jestem osobą, której nic nie przeszkadza i wszystko toleruje, o ile nie wchodziło w moją czasoprzestrzeń, niestety z biegiem lat dostawałam po tyłku, często nie ze swojej winy. Dlatego postanowiłam wyeliminować niektóre osoby bądź sytuacje, które doprowadzały mnie do płaczu i nadszarpniętych nerwów.
Na pierwszym miejscu uplasował się wampir energetyczny skrzyżowany z ofiarą losu, który swoim zrzędzeniem i rozpaczaniem zabierają mi moją energię i motywację. Spotykając taką osobę, tydzień wyjęty z życia, bo temat znów kręci się wokół jej nieszczęśliwego życia, bo przecież trzeba mieć znajomości, by coś osiągnąć, albo być żoną, córką, kochanką miliardera. A ona urodził się nie w tym kraju, systemie, wszyscy dookoła są winni. Postanowiłam pozbyć się takich osób z mojej przestrzeni, bo nie dość, że odbierały mi zapał to i chęć do czegokolwiek. Masakra. Od razu przejdę do klasyka gatunku, z cyklu, „co ludzie powiedzą ?”. Interesowanie się czyimś życiem, weszło nam tak w krew, że pierwsze słowa po przekroczeniu progu brzmią, a Iksiński ma, zrobił, kupił. A gdyby tego jeszcze było mało, zamiast pracować tyle, co Iksiński się starać, przypisujemy mu łatkę oszusta i złodzieja. Bo przecież w Polsce nikt przecież nie może dorobić się uczciwych pieniędzy ciężką pracą przecież ?! Naprawdę nie wiem, kto poprzestawał w głowach tak wielu osobom, robiąc taki burdel. Po prostu niektórzy nie umieją żyć własnym życiem, przykryci przeświadczeniem, że nie wolno wystawiać czubka nosa poza szarą masę „bo co ludzie powiedzą ?! A jak już się staramy i oderwiemy, od tych bredni to wychodzimy na oszustów i złodziei. Bo przeważnie boimy się zaryzykować, Bo co ludzie powiedzą ? Czasem mam wrażenie, że polska to nie tylko kraj, ale i stan umysłu. Wróćmy może na polskie drogi, kierowcy, ludzie za kierownicą zmieniają się w monstra, trąbią, kiwają, krzyczą, kiedyś się tym bardzo przejmowałam, denerwowałam Mam prawo jazdy kilka lat i naprawdę w miejskiej dżungli poruszam się poprawnie, świadczą o tym zerowy licznik punktów i brak nawet stłuczki. Wsiadając, za kółko zmieniłam taktykę, już się tak nie przejmuję, proposty olewam pajaców, obojga płci. Trąbi, a proszę bardzo twój samochód twoje prawo, podjeżdża centymetr pod zderzak, spoko ja mam czas, ruszę chwilkę później. Ja nie jestem ani złym kierowcą, ani złośliwym, ale nie lubię idiotów na szosie, a przy okazji świetnie się bawię, gdy ten z samochodu obok zmienia kolor. Horrorów również nie lubię, mam tak od zawsze, dla mnie ten gatunek mógłby w ogóle nie istnieć, wszystko oparte na jednej konwencji, duchy, żywe trupy, monstra czy też psychicznie chorzy, a wszyscy mają jeden cel, zemścić się, zabić, opcjonalnie zjeść najpierw nabijając na hak. Po prostu boję się i czuje, że to ”coś za mną chodzi” – swoją drogą świetny horror, polecam. Z grubsza są to rzeczy, których nie lubię lub, na szczęście to ja decyduję czy je toleruje, czy też usuwał z mojego życia. Ewa Kalina
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi