< > wszystkie blogi

Słowo na sobotę.

17 December 2016
Jest sobota. Dla niektórych dzień wolny, dla innych dzień pracy. Ja postanowiłem dzisiaj się wyspać. W sumie. Należy mi się.
Zbliżają się święta. Już czuć w powietrzu tą atmosferę. Mandarynki są bardziej dostępne i w sumie jakoś tak inaczej smakują. Dekoracje świąteczne zaczynają atakować nas z witryn sklepowych ( W sumie to już od miesiąca, ale teraz jakby bardziej zwracam na to uwagę). W marketach, w TV, w radio rozpoczyna się szał piosenek świątecznych. I któż z nas nie podśpiewuje sobie pod nosem " Last christmas... " " Jingle bells" czy wszelkich innych znanych wszystkim dokoła motywów. Zwykle człowiek czeka na te święta, bo jest to jedna z niewielu okazji w roku, żeby zebrać informacje do obgadywania całej rodziny przez kolejny rok. Dla innych jest to okazja żeby nażreć się do oporu, mało bebechy nie eksplodują. Cóż. Ja na święta chciałbym śniegu. Dużo śniegu, żeby w tym roku były białe. Tak zwyczajnie. Po prostu. W zasadzie to chyba wszystko, czego oczekuję od tych świąt. Wyślę kilka sms-ów z życzeniami, może wykonam kilka telefonów. Nie liczę na jakieś wielkie szczególne zmiany, mimo iż nadal przekonany jestem o tym, że święta to czas cudów. Oczekując mniej, mamy mniejsze szanse na to, że się zawiedziemy. Oczekiwania. Oczekujemy czegoś od wszystkich razem i każdego z osobna. Złe wieści, dobre wieści. To wszystko ciągle się przeplata, prawda? Ile razy oczekiwaliśmy na coś, co nie miało miejsca. Co potem się pojawiało? Smutek, żal? U mnie zwykle pojawiał się uśmiech i wewnętrzne stwierdzenie " A czegoś się spodziewał". Kolejna rzecz, której nauczyłem się w tym roku. Zmniejszyć oczekiwania od życia, a wszystko stanie się piękniejsze. Wstałem dzisiaj rano. Znaczy... Nad ranem bardziej, ale to nie jest istotne. Ważne, że udało się wstać i rozpocząć kolejny dzień z odrobiną uśmiechu na ustach. Standardowo. Kawa, fajka, kilka tabletek, bo przecież przeziębienie nadal mnie wykańcza. Później kolejna kawa, znowu tabletki i tak dalej. Prościej było mi zacząć ten dzień, nie oczekując od niego niczego. Być może do tej pory, oczekiwałem zbyt wiele? Kto wie. Czas to oceni. Ja się nie nadaję. Coś jeszcze miałem napisać i w sumie wyleciało mi z głowy. Skończę zatem tę notkę na tych kilku słowach, bo nie ma sensu przeciągać tego na siłę. Udanej soboty wszystkim życzę. Uśmiechajcie się :) Ł.
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi