< > wszystkie blogi

Wieczorne wino ze Struśkiem

Wino z przymrużeniem oka ;)

Jak zrobić uchywt do wina [fotorelacja]

26 September 2016

Oprócz publikowania wątpliwej treści opisów win, hobbystycznie zajmuję się także robieniem plenerowych uchwytów do kieliszków. Pokażę Ci jak krok po kroku samodzielnie możesz takowy wykonać. Etap 1 Znajdź odpowiednio suchy kawałek drewna (wilgotne zacznie pękać podczas obróbki) i dotnij na wymaganą długość

Etap 2 Odmierz odległości na 2 otwory. Jeden wiercisz do połowy grubości uchwytu, by później wkleić kijek. Drugi przewiercasz na wylot by łatwiej wyciąć szczelinę.

Etap 3 No nie da się ukryć - wiercenie ;) (Mała podpowiedź. Przy wierceniu na wylot podłóż inny kawałek drewna, ograniczysz wyrywanie i strzępienie)

Etap 4 Wycinanie szpary (szczeliny :P) czyli najważniejszej części uchwytu. Jest to dosyć proste, chyba, że narzędzie zbytnio zjedzie od wyznaczonej linii ;)

Etap 5 Szlifowanie, coby drzazgi się nie wbijały. Elektronarzędzie znacząco przyśpiesza pracę.

Etap 6 Finalne wykańczanie. W szczelinie lepiej użyć płótna ściernego (120-150) by pozbyć się "efektu drewnianego jeża" (mimo długotrwałego miziania materiałem ściernym, po bejcowaniu często podnoszą się "włoski" także nie zdziw się). Płótno jest bardziej elastyczne od papieru co ułatwi pracę.

Etap 7 Nadawanie koloru. Możesz użyć bejcy lub impregnatu, nadasz wtedy matowe wykończenie. Lakierobejca lepiej zabezpieczy przed deszczem, ale pozbawi rustykalnego wyglądu.

Etap 8 Wklejanie kija. Użyj dobrego kleju do drewna lub kleju z polimerami i wypełnij do połowy wcześniej wywiercony otwór. Klej musi być mocny chyba, że chcesz mocować kij szpecącym wkrętem, więc warto zainwestować kilka złotych więcej.

Efekt końcowy po około 2,5h pracy

Udanej zabawy! :) http://winozestruskiem.blogspot.com http://http://winozestruskiem.blogspot.com/p/uchwyt-do-wina-stojak-w-sensie.html
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi