Gdyby jeszcze cztery miesiące temu ktoś spytał mnie, czy byłabym skłonna wziąć do mieszkania psa, moja odpowiedź byłaby kategorycznie przecząca. Ale niecałe cztery miesiące temu natknęłam się na kilkumiesięczną suczkę, która biegła za każdym zauważonym człowiekiem, jakby prosiła, aby ją przygarnąć. I w ten sposób pojawiła się u mnie Nusia :) Wrzucam jej zdjęcia jako zachętę do przygarniania niechcianych zwierząt. Ludzi porzucających psy, koty, etc. niestety, najprawdopodobniej nigdy nie zabraknie. Nie bójcie się wziąć do siebie takiego zwierzaka - to, co takie stworzenie jest w stanie oddać za michę i odrobinę ciepła, to wprost niesamowita sprawa. Warto!