Jeżdżę często do pracy w okolice Nysy. Przed nysą DK 46 łączy się z 401. 401 ma znak A7, natomiast w ciągu DK46, w prawo jest pas zwężający.

https://vader.joemonster.org/upload/rlr/19003615d800984Znaki.jpg

I teraz, co tam się dzieje: Kierowcy nadjeżdżający z 401ki walą bez zatrzymania się wprost na ten pas i bez zawahania wjeżdżają na DK46, kierując się tym że na tym pasie mają pierwszeństwo. Czy to tak ma działać?

401k to jest coś związanego z emeryturą. Mam nadzieję, że pomogłem.

Gdyby to jakoś jasniej opisane było, to może rozwiązaniem byłaby ścianka kwiatów, ryż albo gruz.

%?

To wyjaśnię bardziej - patrz, mapka:

Jadą z północy, drogą 401. Tam jest skrzyżowanie z drogą DK46. Dla nadjeżdżających z 401ki jest znak Ustąp Pierwszeństwa Przejazdu.

Gdy nadjeżdżający z północy 401ką chce skręcić w PRAWO (na zachód), to ma tam pas nabiegający ze strzałkami. I ludziska wpierdzielają się od razu na ten pas i z tego pasa pakują się w ruch.

Od jakiegoś czasu jest nowy przepis, że kierowca na pasie zanikającym ma pierwszeństwo i nie wiem, jak to traktować, bo wg mnie sytuacja jest sprzeczna.

:shameus Ale jaki przepis, że na pasie zanikającym ma pierwszeństwo? Chodzi o jazdę "na suwak"? Bo jeśli tak, to ten przepis dotyczy tylko sytuacji, gdy pasy są zakorkowane i auta poruszają się bardzo wolno (nie wiem, czy to jakoś określono). Przy ruchu z normalnymi prędkościami nie masz obowiązku jazdy "na suwak".

A to nie chodzi tam o to, żeby na suwak jechać? W PL nie do ogarnięcia

Co do zasady, jak jedzie się z podporządkowanej to się ustępuje pierwszeństwa, a jak ktoś nie chce u blacharza się widzieć, to przepuszcza debili.

PS: no i ścianka z kwiatów

:shameus :jabba_the_hutt
to kolejny przykład interpretacji PORD wg klucza "bo ja bym bardzo chciał"
jest dokładnie tak jak napisał Jabba, " W warunkach znacznego zmniejszenia prędkości na jezdni z więcej niż jednym pasem ruchu w tym samym kierunku jazdy, w przypadku gdy nie istnieje możliwość kontynuacji jazdy pasem ruchu z powodu wystąpienia przeszkody na tym pasie ruchu lub jego zanikania, kierujący pojazdem poruszający się sąsiednim pasem ruchu jest obowiązany bezpośrednio przed miejscem wystąpienia przeszkody lub miejscem zanikania pasa ruchu umożliwić jednemu pojazdowi lub jednemu zespołowi pojazdów, znajdującym się na takim pasie ruchu, zmianę tego pasa ruchu na sąsiedni, którym istnieje możliwość kontynuacji jazdy"
ale edukacja medialna na temat nowego przepisu, podobnie jak przy ostatnich zmianach z pieszymi, kompletnie wypacza zamierzone zmiany

ok @krzychu dzięki - bo mam wrażenie, że w tym konkretnym miejscu robi się JANUSZOWO, które nie zna przepisu i nagina, wymuszając nagminnie pierwszeństwo.

Na 6 tras 4 razy miałem sytuację, że dawałem po hamulcach bo inaczej wpakowałbym się w kolesia/babkę przy 100km/h :/

Normalka. Jak się paru tam rozpierdoli, to postawią znak STOP i światła. To jest efekt tego, że kurs przed egzaminami na prawo jazdy uczy jak zdać ten egzamin, a zupełnie nie uczy jeździć, czy rozumienia przepisów ruchu drogowego.

Pocałuj mnie w dupę, nie zesraj się przy tym i mam to w dupie.


Dziękuję, do widzenia.

Bo tam stoi "grzybek"
A jak dobrze kolega wie, grzybek jest najważniejszy!
A jaki raban był jak grzybka usunęli.
Urodziłem się w pobliskiej miejscowości to jeste specjalisto!

:pies_kaflowy kurs na prawo jazdy, wydaje mi się, że powinien zacząć uczyć czytać. W szczególności czytać ze zrozumieniem. W szczególności szczególności - czytać ze zrozumieniem PORD

A dla mnie się wydaje, że wszystkie eleczki jeżdżą bardzo przepisowo. Wolno, ale przepisowo.

Ludziom odpierdala jak odbierają plastik i przejadą kawałek sami.

A takich, co się na chama wbijają z kończącego się pasa, gdy wszyscy jadą normalnie, jest coraz więcej. Najgorsze, że pewnie tak interpretują jazdę na suwak. Wpuszczam, bo jeszcze błotniki mi nie gniją.

:maciej1988
Prawidlowo, ze sie wbijaja z predkoscia kilkadziesiat/sto na godzine niz gdyby jechali do konca, zwalniali do 30 czy 5 i wtedy wbijali sie przed maski jadacym 100-120. Mniejsze ryzyko heblowania I dzwonow. Nie wiem jak mówi prawo. Bardziej interesuje mnie fizyka.

:jez_z_lasu
Nie, nieprawidłowo. Wymuszenie to wymuszenie. Rozpędzać się też trzeba umić. Po to jest trzysta metrów pasa, by tak dopasować prędkość, żeby nikomu przed maskę nie wjeżdżać.

Zresztą, ja nie o tym. Mówię o zwężce związanej z remontem, gdy jest po godzinach szczytu i nie ma żadnego spowolnienia ruchu. Januszerka ciśnie na pełnej 3,14ździe aż do słupków i wbija się na chama. Nie o to chodzi w jeździe na suwak.