Podstawowa kwestia (generalizując) - mniej majętni mało, bądź w ogóle nie oszczędzają. Tyle ile zarobią, tyle wydadzą - czyli klasyczne - byle do pierwszego. Sensownego majątku w ten sposób nie zbudują.
Statystyczny amerykański milioner nie jest geniuszem biznesu tylko osobą, która zarabia powyżej średniej, jednak jest oszczędny i żyje skromnie w porównaniu do zarobków. Często osoby, które nie zarabiają dużo, żyją drogo - zastaw się, a postaw się. Zarobi kilkanaście tys. i wyda kilkanaście tysięcy. Dla wielu będzie to wyglądać "na bogato" - drogie mieszkanie/dom, drogie auto, ale ta osoba może być wręcz biedna i na pewno nierozsądna - mało majątku bo dużo kasy przechulane na bieżąco, a reszta w aktywach niepracujących. Wykres procentu składanego wyjaśnia tajemnicę sukcesu większości milionerów i miliarderów.
PS. "A z czego ci biedni Polacy mają oszczędzać skoro mało zarabiają?!" Najmniej zarabiający faktycznie mogą nie mieć z czego odkładać, natomiast dla większości ludzi zarobki są wymówką. Nie jesteśmy narodem ludzi oszczędnych, są kraje z mniejszymi zarobkami (np. Bułgaria, Rumunia) z większą stopą oszczędności.
Ale co kto lubi. Jak jeden z drugim będzie kupował sobie kolejny milion cali 4k tv na raty to ja będę płynął sobie swoim jachtem dookoła świata