Taki film kiedyś widziałem ...

https://www.youtube.com/watch?v=8hhPXUGkr_w

Chyba obejrzę znowu

https://www.onet.pl/styl-zycia/noizz/ordo-iuris-bedzie-dazyc-do-zakazu-rozwodow-sa-obciazeniem-dla-panstwa/fw2dz4v,3796b4dc

Oczywiście nie będzie to tyczyć się Marty Kaczyńskiej oraz Kurskiego

:tomcat_tc no przecież oni się nie rozwiedli, tylko "unieważnili małżeństwo"

Przy okazji przypomniałeś Teresę Tuszyńską.
Dziewczynę z niesamowitą urodą i wielkim talentem którą zniszczyła gorzała.
https://plejada.pl/newsy/teresa-tuszynska-toksyczna-milosc-i-alkohol-zniszczyly-jej-kariere/k6936f7

No i super. Jeszcze trochę, a nikt nie będzie wstępował w związek małżeński. Podobnie z posiadaniem dzieci.

:waldek52 fakt, piękna kobieta

W Irlandii też nie było rozwodów a w ubiegłym wieku Kościół był wszechpotężną instytucją. Wystarczyło pokolenie, żeby pierwszego sekretarza kościoła pedofilskiego nikt w Irlandii nie witał. A zaczęło się od kościelnych afer.
Mam nadzieję, że tych skurwysynów razem z Mordo Iuris będą w cyrku pokazywać.

To nie przejdzie. Paradoksalnie dzięki katabasom. Dlaczego? Bo ślubów wtedy też nie będzie, a to wszystko piniondze

I bardzo dobrze, mają moje poparcie.

Komuchy też chciały rzeźbić człowieka na swoją modłę. I jak to się skończyło? Bez użycia czołgów i karabinów padli, a mieli ich czym się bronić.

I jeszcze więcej pomników "słusznych", lekcji religii, przywilejów! Czym więcej tym lepiej, szybciej w niebyt odejdą.

Oni chyba sami nie widzą, ile osób chodziło do kościoła za komuny, ile chodzi teraz.

A potem się sekularyzację zrobi, jak kiedyś, precedens jest, bóg się nie zdenerwował i potopu nie spuścił.

A ja uważam, że po ślubie kościelnym nie powinno być rozwodu. Jak komuś się nie podoba niech bierze cywilny.
Wiem, że Ordo Iuris chce zakazać wszystkich rozwodów, więc to tylko tak dygresja.

:shuy patrząc po przykładzie Kurskiego to jakoś to katolikom nie przeszkadza

:tomcat_tc unieważnienie ślubu to nie rozwód

:brtk żeby unieważnić ślub w kościele musiał najpierw się rozwieść na drodze cywilnej. Późniejsze unieważnienie to już inna sprawa

:brtk Tia, jasssne...
To jak się w takim razie u katolików nazywa taką trójkę dzieci z takiego nieformalnego (i odbłogosławionego) związku?
A dziecko z aktualnego (jeszcze... ) małżeństwa to ewidentnie wcześniak, bo przecież to tak nie po katolicku współżyć z kobietą przed ślubem

:corwin Kurewstwo?


Dziękuję, do widzenia.

:tomcat_tc wymagają pogańskiego papierka do rozwodu, znaczy nie rozwodu, bo takich nie ma u nich, tylko unieważnienia??

:corwin a skąd ja mam to wiedzieć? Na katoprawych forach nie piszą, a banują za takie pytania o nieślubne dzieci, czyli chyba o bękartów, tak po słowniku języka polskiego patrząc. Czy unieważnione małżeństwo to ekskonkubinat też nie wiem. Wiedza tajemna. Na pewno po unieważnieniu to nie są rozwodnicy.

:corwin Henryk VIII Tudor załatwiał to tak, żeby było legitnie

co z tego. Rozwód kosztuje tyle, że znajomy myśliwy za pół tej ceny obiecał mi starego odstrzelić.

To jeszcze powiedz staremu, żeby się nie golił. Będzie bardziej przypominać dzika

:shuy Bo oficjalnie po ślubie kościelnym nie ma rozwodu. Jest "unieważnienie małżeństwa" - jak zapłacisz i poczekasz, to dostaniesz.

:kokeeno Nie jestem pewny. Wydaje mi się, że rozwody też się zdarzają, chociaż procedura jest trudniejsza i dość wyjątkowa. Nie będę się jednak spierał.
Jednak generalnie chodzi mi o to, że po konkordatowym lub kościelnym ślubie para nie powinna dostać rozwodu cywilnego. Albo traktuje się małżeństwo jako umowę cywilnoprawną i taką można rozwiązać albo składa się przysięgę przed samym Bogiem. Nie wyobrażam sobie jak można złożyć bardziej wiążącą obietnicę. Jeżeli ktoś nie wierzy to niech nie nabija kasy proboszczom i nie fałszuje statystyk, bo "co by mamusia powiedziała". Jak komuś zależy na opinii rodziny i sąsiadów to niech cierpi. A jeśli nie może wytrzymać w związku niech żyje do śmierci w separacji.

Collegium Immaterium powinni nazwać ten swój pseudo naukowy produkt :-D.

Bo SĄ obciążeniem dla państwa, co szczególnie widać w Stanach - odkąd rozbudowali socjal, big fat mammah nie musi szukać takiego dindusa który utrzyma ją i jej rodzinę, tylko bierze pierwszego lepszego patusa, bo w razie draki utrzyma ją państwo.

:shuy A jak ktoś brał i cywilny ślub, i kościelny, to może się cywilnie rozwieść, czy nie?

a_p
Jak ktoś brał kościelny, to cywilnego wcale nie powinien dostać

jak nie będzie ślubu to i rozwodu...

:maciej1988 Ale dlaczego? Przecież w cywilnych papierach nie ma żadnego śladu, że Kościół powagą zatwierdził i pobłogosławił.

a_p
Powiem więcej, ślub kościelny powinien być podstawą do unieważnienia cywilnego.

Umowa zawarta przez niepoczytalnych nie jest nic warta