Nazwisko Williama Jamesa Sidisa dziś jest praktycznie zapomniane. Poziom IQ tego chłopca wynosił 260 punktów – o 90 więcej od Alberta Einsteina. Dzięki swojej inteligencji został najmłodszym studentem w historii Harvardu. Jednak jego geniusz to nie rola przypadku, a wynik eksperymentu, którego końcowy efekt daleki był od happy endu.
Za geniuszem Williama stał ojciec chłopca, Borys Sidis. Urodził się on w 1867 roku w Berdyczowie, z którego pochodził również Józef Teodor Konrad Korzeniowski, znany później jako Joseph Conrad, i gdzie Balzak poślubił Ewelinę Hańską. Borys wywodził się z ubogiej żydowskiej rodziny, co jednak nie przeszkodziło mu w zdobyciu dobrego wykształcenia oraz odniesienia sukcesu w życiu. Droga ta jednak była dla niego bardzo wyboista.
Sidis senior wierzył, że edukacja to podstawa wolności i prawo do niej powinni mieć wszyscy. Z powodów finansowych zdecydował się zostać samoukiem, a potem zaczął nabytą wiedzę przekazywać lokalnym chłopom. Niestety uczenie wieśniaków czytania, pisania oraz liczenia nie spodobało się carskiej władzy. Za swoje dobre intencje Borys trafił na dwa lata do więzienia, a po wyjściu na wolność musiał uciekać z kraju przed falą żydowskich pogromów, przetaczających się przez Imperium Rosyjskie.
W ten sposób dwudziestokilkuletni Sidis trafił za ocean, gdzie dostał się na Uniwersytet Harvarda. Tam zdobył kolejne stopnie naukowe i piął się po szczeblach kariery. Po niedługim czasie został członkiem establishmentu, zapisując się na kartach historii m.in. jako jeden ze współzałożycieli Nowojorskiego Instytutu Psychiatrycznego czy czasopisma naukowego „Journal of Abnormal Psychology”.
Na pracę oraz myślenie Borysa duży wpływ miał psycholog i filozof William James. Był on prekursorem psychologii humanistycznej oraz behawioryzmu i fenomenologiem, wspierającym m.in. rozwój funkcjonalizmu. Jego badania natchnęły Sidisa do przeprowadzenia eksperymentu, który odmienił życie jego jeszcze nienarodzonego syna. I to niekoniecznie na lepsze.
Narodziny geniusza
W USA Borys poznał swoją przyszłą żonę, Sarę Mandelbaum, której rodzina także uciekła z Rosji do Ameryki przed pogromami. Wybranka jego serca należała do ambitnych osób. Ukończyła Boston School of Medicine i była jedną z nielicznych kobiet mogących się wówczas pochwalić lekarskim dyplomem.
Wszystko to jednak zdecydowała się porzucić, gdy zaszła w ciążę. Oto bowiem państwo Sidisowie stanęli przed szansą udowodnienia, iż każdy człowiek jest w stanie osiągnąć wiele. Wystarczyło poddać go odpowiedniemu treningowi, który miał wyzwolić jego prawdziwy potencjał. (...)
Dokoczenie:
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2021/09/11/william-james-sidis-geniusz-mimo-woli-historia-najmadrzejszego-dziecka-xx-wieku/