Patrzę w swoją szklaną kulę i już widzę temat wypracowania na 10 stron a4 na jutro:
"Rola JPII w życiu świętego za życia Jarosława - od poczęcia do wieku istnej władzy tak nam dopomóż Bóg"
https://wiadomosci.wp.pl/przemyslaw-czarnek-zapowiada-nowy-przedmiot-to-bedzie-hit-6695235328416608a

tu nie ma śmiacia, w 3 klasie SP lekturą jest "Piotr Kordyasz, Lolek. Opowiadania o dzieciństwie Karola Wojtyły (fragmenty)"

Rewelacja! Poszedłbym dalej, ale ... no, nie podpowiadajmy

@krzycz22 a jest tam fragment " ... kiedy Lolek był mały to prawie niczego się nie bał. Wchodził śmiało do ciemnego pokoju ..." ? Bo gdzieś to czytałem i nie wiem czy nie w tej książeczce

@krzycz22 nie ma tam nic o molestowaniu przez lokalnego proboszcza?

@lujeran, @roland26 - nie wiem, jeszcze tego nie przerabialiśmy, jesteśmy na końcówce Dzieci z Bullerbyn i przed Szewczykiem Dratewką

@krzycz22 przypomniałęm sobie. Czytałem to w "Opowiadaniach o Leninie" Zoszczenki

"Karol biegał na bosaka po Kaczej,
Kiedy mijał Dziewięćset Piąty,
Ot, mały zwinny chłopaczek
Na podwórku lazł we wszystkie kąty."

@lujeran https://pl.wikipedia.org/wiki/Opowiadania_o_Leninie#Nawi%C4%85zania_w_kulturze

Wiecie, można się w sumie śmiać, ale ja jeszcze pamiętam lekcje historii na przełomie lat 80/90 i naszą uwielbianą historyczkę, która uczyła nas "dwu torowo" - jeszcze oficjalne pzpr-owskie podręczniki, ale dodawała "inną historię", jak już zaczęliśmy 20 wiek. Wtedy pierwszy raz dowiedzieliśmy się np o Katyniu.

Łzy wzruszenia cisną mi się do oczu, gdy widzę, jak ten wspaniały naukowiec, dydaktyk, polityk wprowadza w życie szczytną myśl, która powinna zostać wybita złotymi głoskami na pierwszej stronie podręcznika do tego niezwykle potrzebnego przedmiotu:

"Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość"

Cóż za wspaniała, słuszna i pożyteczna dla proletariuszy idea! Zmieniłbym tylko nazwę na krótszą i nieco lepiej oddającą charakter tego przedmiotu. Może na przykład "Podstawy dwójmyślenia" ?

40 lat za PRL-u w szkołach intensywnie dzieciom wkładano do głów miłość do jedynego słusznego ustroju i do bratniego Związku Radzieckiego i nic, nie podziałało, młodzież gardziła ustrojem. Teraz, w dobie internetu, podróży zagranicznych na dowód i dostępu do całej zachodniej popkultury oni chcą indoktrynować młodzież? Powodzenia, tempe ch.je.

Istnieje też druga hipoteza: im wcale nie chodzi o nauczenie młodzieży, tylko o przypodobanie się kościołowi i zwykłe obsikanie zdobytego terytorium.

:Fiol78 w PRL ludzie jako większość byli przeciw władzy. Od najmłodszych lat uczyli się, że władzy nie można ufać i chcąc jako tako żyć trzeba obchodzić obowiązujące przepisy.
Teraz sytuacja jest inna: społeczeńśtwo kocha swoją władzę, w demokratycznych wyborach bije ona pozostałych żałosnych patałachów na głowę. Nawet pozbawienie praw, czy groźba wyjścia z UE kończy się co najwyżej weekendowym spacerkiem kilku tysięcy ludzi w stolicy.

A druga rzecz: młodzież licealna to idealiści. Najwięcej tam zarówno lewaków jak i konfederatów. Nie trzeba przerabiać wszystkich. Wystarczy tych konfederatów i paru innych przekuć w wiernych Bąkiewiczów. Nie da się przerobić wszystkich, ale przecież wystarczy mniej więcej połowę.

Z nieco innej beczki: w Chinach też mają internet, w Rosji i na Białorusi również. Chciałbym powiedzieć że na Węgrzech również, ale chyba czasy, gdy Węgry były w stosunku do nas przykładem większego zamordyzmu już minął.

@Yoop A Hongkong pamiętasz? Demonstracje po 'wybraniu' Łukaszenki? Po prostu problem jest taki, że władza może wszystko, włącznie z ignorowaniem wyborów, praw i traktatów. Obywatel w takim przypadku może jedną rzecz - zaprotestować, co władza zwyczajnie olewa.

Ci, co wymyślili 'demokrację' byli geniuszami. Jak władza zacznie olewać obywateli, to ci nie zmieniają jej za pomocą gilotyny, tylko grzecznie czekają do następnych wyborów, które mogą być ordynarnie sfałszowane, ale ludzie nadal nic nie zrobią, tylko czekają do następnych wyborów...

@Yoop
"Teraz sytuacja jest inna: społeczeństwo kocha swoją władzę, w demokratycznych wyborach bije ona pozostałych żałosnych patałachów na głowę."
No chyba nie do końca. Ordynacja wyborcza jest taka do dupy, że mniejszościowa grupa obywateli wybrała za wszystkich.