@kocurbury Szczerze mówiąc nie miałem mebli z ikea, ale kilkoro znajomych jest fanatykami i zmieniają "bez przerwy" tłumacząc zużyciem. Co do BRW to miał, mam i jest to dziadostwo, ale ... nie kupiłem najdroższych z litego drewna, bo tamte może by przetrwały nieco więcej.
Kiedyś na szybko kupiłem na targu sosnowe biurka dla chłopaków, bo zaczynała się szkoła (zerówka) i były pilnie potrzebne na wczoraj i w zasadzie chłopaki już w 8 klasie a biurka dalej dają radę. Fakt, że prosta konstrukcja, bez udziwnień i ozdobników.
Może to trochę zależeć od materiałów oraz właśnie konstrukcji. W serii którą mam z BRW jest dobrze przemyślana statyczna, ale nie wolno się o meble opierać jeśli o zgrozo wypełnisz regał książkami i jest porządnie dociążony
Po kilku latach prawie wszystkie listwy ozdobne montowane na wcisk są luźne i odpadają, trochę pokleiłem ale i tak się niektóre wypaczyły. Korony mebli zrobione z czegoś kartonopodobnego i okleiny też po kilku latach do wyrzucenia.
Bynajmniej nie była to najtańsza seria, ale też nie ta najdroższa.
Co do cen mebli na wymiar - na początku też miałem problem, bo jak poszedłem w Warszawie to ceny po 50 tys. od kuchni, ale jak pojechałem do pobliskiej podwarszawskiej miejscowości te same fronty, itp. a cena o połowę niższa. Czasem trzeba pochodzić.
To nie jest tak, że każda sieciówka to badziew, a każde indywidualne to cudo. Bardziej mi chodziło o to, ze jeśli kupujesz w sieciówce nie patrząc materiały i konstrukcję, czy szerzej jakość to nie dziw się, że musisz co chwilę wymieniać, a sumarycznie wyjdzie drożej.
Gość od instalacji ciepłowniczej - jak rozmawialiśmy o cenie przyniósł mi normalną rurkę miedzianą i marketową i mówi Pana wybór, woli Pan cenę czy jakość. Przekrój wewnętrzny ten sam, ale grubość ścianek marketowej dwa razy cieńsza. Deweloper woli te tańsze, ja wolę te które będą bezawaryjne.
Podobnie z wieloma innymi rzeczami - czasem za marketowe się przepłaca, a czasem supermarketowe to jednorazówki. Kiedyś na promocji kupiłem podkaszarkę NACa no i od początku były problemy, z oddaniem do serwisu olbrzymi problem, bo autoryzowanych tylko kilak w Polsce, sąsiad pomógł w ogarnięciu silniczka i jako tako pracowała. Oczywiście jeden sezon, bo po zimowaniu nie szło odpalić i znowu czyszczenie, itp. Generalnie dużo nerwów w końcu wyrzuciłem dziadostwo i kupiłem drogą "markową". Po pierwsze mieli w obowiązku mnie przeszkolić, także z wymiany głowicy na nóż, po drugie odpalić, po trzecie mam serwis 5 min od siebie, a kolejny 10 min. Najlepsze to, ze pomimo 3 lat odpala czy o w środku zimy czy lata od ręki, zero nerwów i kłopotów. I świetny przykład, ale równocześnie na promocji kupiłem zwykłą kosiarkę NACa (choć z markowym silnikiem) i do tej pory służy, czyli z 10 lat
Minusem jest fakt, że jak chciałem wymienić nóż, to już nie ma do tego modelu i trzeba było dobrać coś podobnego. Bywa różnie
Niemniej jak ktoś kupuje patrząc tylko na cenę to z reguły dwa razy płaci.