Minister Maląg napisała na Twitterze:

Badania, które zostały przeprowadzone przy tworzeniu projektu #StrategiaDemograficzna jednoznacznie pokazały, że młodzi ludzie, aby zakładali rodziny, potrzebują własnego mieszkania, ale również bardzo ważnym elementem jest pewna i stabilna praca

https://obserwatorgospodarczy.pl/komentarze-i-analizy/2873-minister-marlena-malag-odkrywa-swiat-znalazla-sposob-na-poprawe-dzietnosci-felieton

Ale bardziej mnie ubawiło: "Pani Maląg pośrednio przyznała, że za 500+ nie stały żadne badania".
No, nie spodziewałem się.

@Djbanan Jak to nie stały? Instytut marketingu PiS trafnie oszacował, że 500+ zwiększy potencjał partii w wyborach (tych, które się odbyły).

Gówniarzom od tego dobrobytu to już się w dupach poprzewracało!



Nie dość, że trzy miliony mieszkań, pińcetplusy, dużo niskich podatków, złotówka tania jak barszcz, inflacji zazdroszczą nam wszyscy, to i tak niewdzięcznicy nie chcą się rozmnażać!

Przed kolejnymi wyborami będą obiecywać używaną oponę do Stara, albo choinkę o zapachu kokosowym do malucha

@Empiror Bo tu ich jeszcze było dwóch, a teraz un jeden, biedniutki, sam musi stawać przed takimi przygniatającymi problemami...

Bzdura. Wśród moich znajomych pewna i stabilna praca oznacza jedno dziecko, wakacje 2 lub 3x w roku, lekcje pianina, tenisa, jazdy konnej i więcej kasy na drogą gorzałę. Natomiast brak stabilnej pracy... no cóż.

@roland26 Brak stabilnej pracy oznacza ... 6 dzieci, wakacje ciągłe, lekcje religii, penisa, jazdy na jeźdźca i więcej kasy na taniego jabola.

@Kokeeno Mnie wychodzi, że w takim razie sam wybuduje 1,5 mln mieszkań

@roland26
Kto by się spodziewał, że ze wzrostem możliwości sposób rozmnażania zmienia się z r (dużo potomstwa, mniejszy wkład w wychowanie w mniej stabilnym środowisku lecz z dostępem do pokarmu lub na dole łańcucha pokarmowego lub przy małym organizmie) na K (mniej potomstwa, większa i dłuższa opieka podczas pokoju lub na szczycie łańcucha lub przy dużym organizmie) wg przestarzałej już teorii r/K i jej późniejszych aktualizacji/następców.

Przywódcy państw stoją przed sprzecznymi celami. Zapewnienie pokoju z dobrymi warunkami życia lub zwiększenie dzietności.
Znając biologię trzeba mieć poebane w mózgu żeby myśleć, że da się osiągnąć i jedno i drugie. Nie znając nauki jest się ignorantem. Walcząc z przyrodą głupkiem.

Kapitaliści ramię w ramię z komuchami naciskają na władze żeby promowały dzietność bo potrzebują rąk do pracy (do tego religie dokładają cegiełkę bo kurczą się wyznawcy) i tak to się kręci na przekór biologii.

Najwyraźniej do tej pory rząd uważał, że do stworzenia rodziny wystarczy pół litra wódki. Nie wiem czemu się dziwicie.

A teraz mają pomysł na rejestr ciąż i jeśli nawet dzietność się nie zwiększy, to będą mieli radochę z powodu karania tych pań, które ciąży nie donoszą

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,27836882,rzad-chce-wprowadzic-obowiazkowa-rejestr-ciaz-brejza-mozna.html#s=BoxMMt1