Lekarzy nie brakuje, może po prostu stawka gówniana?
Nie wiem czy wiecie, ale jeden zawodów wyjętych z minimalnej krajowej i można lekarzowi ze specjalizacją proponować mniej niż minimum krajowe. Oczywiście, jak się weźmie dyżury to da się zarobić więcej, tylko ze to dodatkowa praca poza etatem.
Szpital biedny, wiec niech rodzina lekarzy głoduje...
Przykładem jest moja Żona, w końcu jak z 5 dyżurami (1,5 etatu) zobaczyła że zarabia tyle co kasjerka w biedronce - na 1 etacie to rzuciła wypowiedzeniem. Poszła do prywatnej służby zdrowia i okazało się że na wejście zaproponowali stawkę godzinową 6!! razy wyższą.
Teraz jej dyrektor będzie lamentował że nie ma lekarzy. Nie będzie lamentował, że NFZ daje żałosne limity i gównianą wycenę świadczeń, że nie stać go na płacenie personelowi. Tylko za to by zwolnili, wiec lepiej lamentować że brak lekarzy, albo że są chciwi, w końcu on ma solidną pensję. Problem jest z lekarzami, pielęgniarkami ,ratownikami, salowymi, kurła z wszystkimi oprócz administracji szpitali.
--
Ludzi nie należy dzielić, ze względu na narodowość, przynależność partyjną, czy też wyznawaną religię. Ludzi należy dzielić na mądrych i debili.
A debile dzielą się według narodowości, przynależności partyjnej i wyznawanej religii.