https://www.onet.pl/informacje/onetwarszawa/ulotki-kai-godek-dla-uchodzcow-aborcja-to-najwieksze-zagrozenie/ket4b8w,79cfc278

Arka Gdynia Kaja Godek!

Każda kobieta wie, że raz sprany beret nigdy już nie odzyska normalnego kształtu.
Ten przypadek jest jest nieuleczalny

Ta pani ma zwykłe parcie na bycie sławną. Niestety, nie zna definicji i jest tylko sławna z tego, że ma fryzurę na garnek na łbie.

Nie możemy jej zrzucić nad Donbasem razem z ulotkami?

Jak to ktoś napisał, więcej by pomogli, jakby po kanapce im zrobili

Swoją drogą, czy na propagowanie tego typu obrazków nie ma jakiegoś paragrafu?
Z jednej strony wszystkie tv, gazety, czy media społecznościowe aktywnie rozmywają takie treści. A z drugiej każde dziecko może je dostać do łapy na granicy. Jakby mało traumy w życiu miało.

I znów mam wrażenie, że są osoby, które rzeczywiście żywią się informacjami medialnymi i ich sensem życia jest istnienie w nagłówkach gazet. Nie jest ważne co robią, nie jest ważne co mówią - i pewnie wieczorem kładąc się do łóżka myślą "kurła, co by tu wymyślić żeby jutro o mnie mówili".

Jest dla mnie zupełnie niepojęte, dlaczego taka przykładowa Kaja zamiast zyskać medialne punkty nie robi żadnych akcji na granicy, nie organizuje pomocy, nie wspiera ludzi w potrzebie, nie dostarcza dzieciom pluszaków czy nawet nie robi ludzików z krepiny by udekorować autobus imigrantów z Ukrainy. Przecież teraz każdy pokazujący się w TV z ukraińską flagą z marszu ma wybaczone wszystkie grzechy.

A tu Kaja wyskakuje z jakimś pomysłem wyciągniętym prosto z doopy i kreuje rzeczywistość mówiącą że najważniejszym dla ludzi uciekających przed wojną z tobołkiem dobytku jest kwestie ratowania życia poczętego. I wmawianie, że pierwszą rzeczą jaką szukają ludzie ze zbombardowanych miast to adres kliniki aborcyjnej.

Tak, na pewno słuszniejszym jest zainwestowanie ludzi, czasu i pracy w kolportaż ulotek antyaborcyjnych niż w realną i potrzebną pomoc.

W Sopocie tak sobie poradzili:


"Grzywna 800 zł dla kierowcy

- Nie pozwolimy na drastyczne obrazy i przekaz z głośników w przestrzeni miejskiej zwłaszcza, że odbiorcami mogą być dzieci. Dzięki interwencji Straży Miejskiej w Sopocie i Policji, antyaborcyjna furgonetka została zatrzymana w lutym na al. NiepodległościMapka. Na początku marca Sąd Rejonowy w Sopocie wydał wyrok w tej sprawie. Kierowca został ukarany grzywną w wysokości 800 zł. Musi też ponieść koszty procesu - informuje Magdalena Czarzyńska - Jachim, wiceprezydentka Sopotu.

Sąd wydając wyrok powołał się na naruszenie przepisów ustawy Prawo ochrony środowiska.

- Chodzi o naruszenie zakazu używania instalacji lub urządzeń nagłaśniających na publicznie dostępnych terenach miast, terenach zabudowanych - art. 156 ust. 1 ustawy Prawo ochrony środowiska. Art. 343 tej samej ustawy mówi o tym, że kto narusza taki zakaz, podlega karze grzywny. Zakaz został naruszony poprzez emitowanie dźwięku z głośników umieszczonych na samochodzie. Sąd działał na wniosek komendanta Straży Miejskiej w Sopocie - wskazuje Marek Niziołek z sopockiego magistratu".


https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/800-zl-grzywny-dla-kierowcy-antyaborcyjnej-furgonetki-n165223.html#tri


Na ulotkę to raczej nie ten paragraf.