https://www.onet.pl/informacje/newsweek/religia-w-szkolach-coraz-wieksze-naciski-na-uczniow/kvxs7w7,452ad802
Doprawdy, kolejna rzecz której nie rozumiem. W planie jest wybór między etyką a religią, więc wszyscy wybieramy religię, jest nieobowiązkowa, ale trzeba chodzić bo ksiądz wpisuje obecność a w ogóle to nie nauka religii tylko katecheza jednej religii, no bo jakiej.
I nikt jakby nie widział, że uszczęśliwianie młodzieży na siłę przedmiotem który nie da się opisać równaniami a bardziej opiera się na wyobraźni to raczej słabe wyjście. I co tam fizyka, co tam angielski, ważne żeby modlitwę zmówić na lekcji.
A co się dzieje jak się dowali na siłę coś, co z natury siłowe nie jest, to pokazał Monty Python z praktyczną lekcją wychowania seksualnego.
Doprawdy, kolejna rzecz której nie rozumiem. W planie jest wybór między etyką a religią, więc wszyscy wybieramy religię, jest nieobowiązkowa, ale trzeba chodzić bo ksiądz wpisuje obecność a w ogóle to nie nauka religii tylko katecheza jednej religii, no bo jakiej.
I nikt jakby nie widział, że uszczęśliwianie młodzieży na siłę przedmiotem który nie da się opisać równaniami a bardziej opiera się na wyobraźni to raczej słabe wyjście. I co tam fizyka, co tam angielski, ważne żeby modlitwę zmówić na lekcji.
A co się dzieje jak się dowali na siłę coś, co z natury siłowe nie jest, to pokazał Monty Python z praktyczną lekcją wychowania seksualnego.