Łazi mi po głowie scena, ale nie pamiętam ani kto w niej grał, ani z jakiego filmu pochodzi. Scena jest taka: dziewczyna - zabójca (lub po prostu wojowniczka) - zostaje przyłapana dosłownie w bieliźnie przez bandę złoli, którzy chcą ją zabrać do swojego szefa.
Dziewczyna zakłada sukienkę, prosi jednego z napastników o zapięcie suwaka na plecach, i - gdy tylko ten chce to zrobić - zaczyna ich unieszkodliwiać na różne wymyślne sposoby. Gdy ostatni pada pokonany, sama sobie zapina ten suwak.
Kojarzy ktoś to może?
Dziewczyna zakłada sukienkę, prosi jednego z napastników o zapięcie suwaka na plecach, i - gdy tylko ten chce to zrobić - zaczyna ich unieszkodliwiać na różne wymyślne sposoby. Gdy ostatni pada pokonany, sama sobie zapina ten suwak.
Kojarzy ktoś to może?
--
Każda władza deprawuje, a władza absolutna jest rzeczywiście bardzo przyjemna.