Szanowni, czy może ktoś z bojowników ma doświadczenie ze sprawdzaniem historii pojazdu po VIN?
Czy płatne raporty, które oferują różne portale, to gra warta świeczki?
Są wiarygodne a jeśli tak, to które?
A może jest coś z zagranicznych portali wartego uwagi.
Chcę sprawdzić jednego grata sprowadzonego z Belgii.

ja użyłam autoDNA
pokazał mi że verso, na ktorą się napalilam 3 lata temu miała bardzo poważne uszkodzenia karoserii i wybite szyby w wyniku "huligaństwa lub wandalizmu" i wypłacono odszkodowanie w wartości ok 80% ceny nowego samochodu.
kupiłam takich raportow 4 bo zdecydowana byłam też na inną toyotę ale obsługa w salonie była denna i po 3 wizytach panu się nie chciało nawet wyjechać z placu, a to zastawiony, a to akumulator się ładuje (wtf?), zlał mnie totalnie, może wyglądałam na taką co to tych 31tys nigdy nie miała nawet w marzeniach albo zwyczajnie ciul z babami nie gada, uj wie
sprawdzałam też fabię ale o ile look miała fajny to kubełkowe siedzenia mnie nie przekonały po jeździe próbnej
ostatecznie kupiłam z salonu aklasę oddaną w rozliczeniu 2 dni wcześniej i je też sprawdziłam, była pełna historia wizyt w ASO, pasująca do kopii zleceń warsztatowych na drobne usługi które miałam do wglądu w wersji papierowej

IMO warto dla wsparcia decyzji

przecież można samemu to sprawdzić przez profil zaufany.

jeśli ktoś skasował auto, ale nie zgłosił tego do ubezpieczalni tylko sprzedał handlarzowi, to nie będzie to odnotowane w żadnych papierach.

@masakitt
Po samym VIN nie można.

Parę lat temu jak kupowałem używane auto od nieznajomej osoby to też korzystałem z autoDNA i byłem zadowolony z raportu.

W przypadku sprowadzanych samochodów nie zawsze jest to miarodajne. Kumpel ściągał raport i niewiele było w historii, a na oględzinach ewidentnie ślady po dzwonie w bagażnik. Tak czy inaczej warto, lepiej stracić 50 zł niż 10k na wkładanie kasy w gruza, którego niemiec płakał jak sprzedawał.

U mnie się zwróciło. Potencjalny nabytek był pod Radomiem, sprawdziłem w AutoDNA przed wyjazdem - i nie pojechałem. Solidny dzwon w historii.

Niezłe kwiatki wychodzą nawet przy sprawdzaniu Vin na historia pojazdu gov pl. Kiedyś szukałem i na jednym przeglądzie był wpisany przebieg o 30 tys niższy niż rok wcześniej

A tak w ogóle to te dane od ubezpieczyciela powinny być darmowe, ogólnie dostępne na stronie rządowej

Dzięki wszystkim.
Zainwestowałem i sprawdziłem tego grata w autoDNA. O dziwo, licznik nie jest przekręcony. Chociaż historia nie jest jakaś spektakularna, to te dane, które były zawarte dały mi pełniejszy obraz.

@Mjask90 W przypadku przeglądu są różne problemy - ja na przykład na jednym przeglądzie dostałem inny termin kolejnego badania w dowodzie, a inny trafił do CEPiKu (różnica na poziomie roku): ale nie bardzo mam na badaniu technicznym jak sprawdzić co tam diagnosta wpisuje w kompa, bo daje mi tylko dowód - jak coś nie dowidzi albo nie dosłyszy to może wpisać różne losowe dane.

@Manecki Mi autoDNA pokazało fajny raport razem ze zdjęciami i ofertą sprzedaży przez pierwszego właściciela. Przy okazji brałem kilka innych takich jak carVertical, ale tam cicho sza. Akurat było to ~18-letnie Audi z Belgii, więc w pewnym sensie też grat Ale ja to w ogóle miałem farta do auta bo w schowku na dokumentację była cała historia serwisowa o której sam pierwszy właściciel auta w PL zapomniał (nawet słowem nie pisnął, że ma).

@Mjask90 Tutaj też się można nadziać. Na historia pojazdu jak kupowałem ostatnie auto to przed obejrzeniem pojazdu było "badanie ponowne". Po paru miesiącach adnotacja się zaktualizowała, że "badanie ponowne (taksówka)"

@Kokeeno słabo. W ubiegłym roku diagnosta wpisał mi 7-cyfrowy przebieg, bo mu gdzieś jedna cyfra dodatkowo wskoczyła i zamiast np. 124745 km wyszło 1324745 km...
A zorientowałem się dopiero 2 miesiące później przy sprzedaży auta.

Zawsze warto - dodatkowo też obejrzeć z kimś, kto zna się na zegarku.

@Kokeeno Jeśli do CEPiKA podał termin późniejszy - to jesteś do przodu. Policja weryfikuje wg tego zapisu a papierowego dowodu wozić nie musisz. Gorzej jak pomylił się w drugą stronę ...

@Lesio5 No właśnie pierdzielnął się w drugą stronę - w dowodzie papierowym pieczątka była prawidłowo - na za dwa lata, a w CEPiKu za rok.
Tyle, że dowiedziałem się o tym sporo później, jak sprawdzałem dane swojego auta w CEPiKu.


@neoque Łuuu, za takie skręcenie licznika to już kara śmierci chyba?

@neoque też tak miałem, tylko mi wbił w cepik przebieg o cyfrę mniejszy, czyli przestępstwo w teorii (zaniżanie przebiegu). Na szczęście miałem papier ze stacji, gdzie był prawidłowy odczyt i bez problemu skorygował. Aż się zdziwiłem, że tak łatwo poszło, co niestety mnie umocniło w przekonaniu, że ten przebieg od ok 2015 roku to taki życzeniowy jest. Na stacji przynajmniej.
Nie wiem jak teraz, bo podobno muszą fotografować wizytę, może jest poprawa.
PS: ktoś, kto cofa licznik, niezależnie od powodu, jest u mnie jeśli chodzi o poważanie znacznie poniżej pań nienajcięższych obyczajów.