:brtk
TSUE co najwyżej mówi, jak powinno być według niego. Jak widać po przykładzie Francji, poszczególne kraje wcale nie muszą się tym przejmować (bo o sankcjach względem Francuzów jakoś nie słychać).
Jeśli wierzyć temu:
https://www.i-kancelaria.pl/publikacje/pierwszenstwo-prawa-unijnego-przed-prawem-krajowym/to zasada wyższości prawa unijnego nad krajowym wynika z orzecznictwa ETS/TSUE, ale zarazem "Zasada pierwszeństwa przewidziana w Konstytucji dla Europy ostatecznie nie została zapisana w Traktacie z Lizbony (podpisany 13.12.2007 r. wszedł w życie 01.12.2009 r.)."
Jeśli wierzyć Wikipedii, to też "Zasada pierwszeństwa prawa unijnego – zasada, która nie występuje expressis verbis w traktatach".
Innymi słowy, funkcjonuje to tylko tak długo i tylko o tyle, o ile i dopóki jakiś kraj zgadza się na uznanie zwierzchności ETS i jego decyzji, ale jest to bardziej dobrowolne, niż formalne.
Natomiast nie widzę żadnego powodu, żeby którykolwiek kraj miał się zgadzać na narzucanie mu w zakresie wyłącznie wewnątrzkrajowym przepisów dla niego niekorzystnych tylko dlatego, że inne kraje tak uchwaliły. I mam szczerze nadzieję, że jeśli kiedyś UE uchwali jakieś przepisy niekorzystne dla Polski, to im powiemy, żeby się w zad ugryźli.