Przyjechałem dzisiaj do pracy, ale wali żabami. No trudno, zapłacili mi pieniądze i do domu wysłali. Ale, że miałem pod nosem przychodnię kardiologiczną, więc idę się zarejestrować. Cztery miechy. No chyba, że prywatnie. Pytam ile trzeba czekać na to 'prywatnie', bo ostatnio średnio wiem gdzie żyję i czasu nie mam na nic. 'No niestety doktor ma dzisiaj dużo pacjentów, więc 20-30 minut będzie pan musiał poczekać.'
'O wy kurwie!' pomyślałem. Nic mi nie jest i tylko profilaktycznie chciałem się zameldować, więc mam we dupie, poczekam. I tak leci ten kabarecik.
'O wy kurwie!' pomyślałem. Nic mi nie jest i tylko profilaktycznie chciałem się zameldować, więc mam we dupie, poczekam. I tak leci ten kabarecik.
--
46&2