"Pod koniec roku miała miejsce szarża banku na rynku walutowym w celu osłabienia złotego. Przyniosła ona wysoki zysk NBP (w sumie przekroczył 9 mln zł), którego lwia część w tym roku zasili budżet"

https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-fala-komentarzy-po-wpisach-nbp-na-twitterze-szef-komunikacji,nId,5624417

Jakby ktoś się zastanawiał nad przyczynami inflacji, to myślę, że warto mieć tę kwestię na uwadze.


A z pozamerytorycznych tweetów:
https://natemat.pl/81695,wpadka-nbp-na-twitterze-idz-sie-leczyc-do-jaroslawa-kuzniara
https://www.wykop.pl/link/6348069/dziwny-tweet-biura-prasowego-nbp/

Pełen podziw dla działu marketingu. "Punkty procentowe", "stopa referencyjna", "dywidendy", "marża odsetkowa" - przecież to jakiś bełkot jest którego prosty człowiek nie rozumie.

A jak zmienimy groźną "inflację" na "szarżę procentową", "politykę finansową" na "troskliwą opiekę Ojca Narodu" a "chaotyczny program socjalny" to "miliardy do kieszeni Polaków", to od razu spokojniej i cieplej się robi na serduszku.

"Panowie, wstajemy od komputerów! Analitycy także! Proszę, oto rycerska kopia dla każdego. Od tego momentu jesteście Rycerzami Glapińskiego! Przed budynkiem banku czeka autobus, dzielimy się na grupy, każda grupa otrzyma adresy kantorów, przypuścimy szarże w dwóch falach w ugrupowaniu falangi na każdy punkt. W autobusie zostanie przedstawiony instruktaż i wyświetlony film o Don Kiszocie".

https://streamable.com/6wxvom

@zmechu
A czy przypadkiem dział marketingu nie składa się z tych dwu wypacykowanych panienek, które miały najwyższe pensje w NBP?
I dlaczego mnie to nie dziwi?

@oldbojek one są wybitnymi ekspertkami w swojej dziedzinie i robiła laskę że tam pracują.

@corwin W konstytucji powinien być wpisany obowiązkowy egzamin do zdania w przypadku kandydowania na posła.

A przy głosowaniu 10 pytań z podstawowej wiedzy. Ile punktów zdobędziesz - tyle głosów idzie na twojego kandydata.

Ależ by skurwysyny walczyły o inteligentny elektorat

@Thurgon raczej po pierwszym głosującym (albo i przed) pytania z odpowiedziami rozejdą się lotem błyskawicy i po temacie.

Ja mam lepszego pomysła:
Idziesz do komisji wyborczej z wydrukiem własnego IQ wykonanym w certyfikowanym instytucie.
Komisja paczy i mówi - z takim IQ możesz głosować tylko na te dwie partie. Na inne jesteś za cienias.
Albo: z takim IQ nie może pan głosować na PIS, jest pan za dobry. Pozostaje tylko Konfederacja albo partia Rydzyka.

Śmiech przez łzy.

@oldbojek a istnieje jakiś związek pomiędzy wysokim IQ a dobrym rządzeniem?

@Thurgon
a nie uważasz, że zastosowanie "kodeksu pracy" też by conieco zmieniło? ja żeby się przewieźć statystycznie raz na pięć lat samochodem służbowym muszę przechodzić badania psychotechniczne. Do prowadzenia państwa nie są już potrzebne.

@Yoop
Mam brata - 4 lata młodszego.
Mnie nauczyła czytać starsza siostra w wieku 6 lat.
Ja go nie potrafiłem nauczyć - ledwo co nauczył się czytać w pierwszej klasie, ledwo co.
Ja głosowałem na solidarność, na Mazowieckiego potem na Unię Wolności, on na Tymińskiego, na PPPP, teraz z uporem maniaka głosuje na Konfederację.

Przypadek? Nie sądzę.

I uważam, że jest wprost proporcjonalny związek między wysokim IQ a dobrym rządzeniem.
Może jestem naiwny.

Nie masz danych, nie masz żadnych badań na poparcie, ale masz za to silne wewnętrzne przekonanie o własne racji. Jedyny argument jaki podajesz to brak kompetencji, bo nawet dziecka czytać nie potrafiłeś nauczyć

Argumentacja na miarę płaskoziemców

P.S. Konfederacja to np. JKM, który IQ to spodziewam się, że ma daleko ponad średnią.

@Thurgon lepiej by było gdyby waga głosu była uzależniona od odprowadzonego podatku, więcej płacisz do US to głos jest więcej wart.
Tylko wtedy głosowanie musiałoby być jawne lub przy komisji po okazaniu PITu dostawałoby się więcej kart do głosowania.

@oldbojek Ty weź może sprawdź ilu z obecnej ekipy było w Solidarności

A potem sprawdź ile złego zrobili w Polsce Tymiński czy PPPP

Zastanawiam się, czy aby na pewno jesteś mądrzejszy od brata. Nawet go nie umiałeś nauczyć czytać

ps. Jak głosowała siostra

@jakubfk E dobra baza 10 tysięcy pytań i głosowanie przy automacie a, b, c, d.

Kiedyś chciałem zrobić taki test - 10 pytań i na końcu wybór partii. Ot tak - żeby sprawdzić wyniki przy wartości głosu 1 i wartości wedle punktów (w sensie jakby się to % rozkładało na poszczególne partie). No, ale do tego potrzeba losowej reprezentatywnej grupy, więc taki test jedynie do realizacji przez obopy.

@Maciek_Cherokee Taki system to akurat mocno sprzyjał by lobbingowi dużych firm.

@Thurgon gdyby system promował wyłącznie "mądrych" wyborców, to obawiam się, że w pewnym momencie ci "głupi" by się zbuntowali i dali "mądrym" w papę

@Thurgon to dla odmiany pojawia się kwestia tego, że ja dostałem trudniejsze pytania, niż mój sąsiad.
Nigdy nie widziałeś tego typu buntów przy okazji grup w jakichkolwiek egzaminach? Zawsze ta druga grupa ma łatwiejsze
Zazwyczaj to sprowadza się do kwestii, że na tamte pytania znałem odpowiedzi, a na moje nie. I już masz zamieszki gotowe

@jakubfk A to inna bajka jest, bo generalnie w ramach demokracji wychodzimy przecież z założenia, że może istnieć partia idiotów - reprezentująca takich.

Za to dalej cholernie ciekawiłby mnie wynik. Obstawiałbym spory skok takiej konfederacji, gdzie faktycznie jest sporo ludzi z dużą wiedzą. A, że odrealnieni i z ujemnym poziomem empatii? To inna bajka

@Thurgon sugerujesz że w dużych firmach pracuje aż tyle dobrze zarabiających pracowników żeby to miało wpływ na wynik wyborów?

Ale zawsze byłaby to jakaś przeciwwaga dla głosów oddawanych przez patusów i idiotów głosujących na partie populistyczne i socjalistyczne.
Zwiększyłaby się za to waga głosów właścicieli małych i średnich przedsiębiorstw, oraz ludzi którym chciało się uczyć i mają lepiej płatną pracę.

Może by wtedy nie było premiera gadającego że przedsiębiorcy i lekarze to pijawki i nieroby a także złodzieje....

@Maciek_Cherokee Jako mały firmowy kułak stwierdzam, że liczba idiotów wśród prowadzących działalność tylko nieco odbiega od średniej

@Thurgon ale chyba takich idiotów że głosują na ludzi którzy mówią o nich "cwaniacy" i dowalają im podatki i utrudniają życie to chyba jest promil debili?

@Thurgon - w wersji z pytaniami największą władzę miałby układający pytania oraz majster od maszynki losującej pytania wyborcom (zakładam, że wyborca wchodzi do kabiny i losuje pytania jak na egzaminie na prawko)

@Peppone Idąc tym tropem, to w każdym systemie można fałszować na korzyść Układanie pytań i losowość nie jest problemem, tylko jak wspomniałem fakt, że jest to niedemokratyczne. Za to z chęcią zastosowałbym to w jakichś grupach specjalistycznych/hobbystycznych, gdzie liczy się wiedza w zarządzie.

@Thurgon ludzie z wiedzą w Konfie?! Aż się zakrztusiłem z wrażenia. Przecież ta partia, z jej liderem na czele, ma totalnie pod górkę ze wszelką nauką.
Ostatnio kontestują medyków. Maseczki, szczepienia, dystans, WHO, itp.
Wcześniej udowadniali, że albo globalne ocieplenie nie istnieje, albo że nie jest spowodowane przez człowieka. Oba stwierdzenia nieprawdziwe i niezgodne ze stanem wiedzy naukowej.
Przez grzeczność nie wymienię wszystkich ciekawych wypowiedzi Korwina, bo to jest kopalnia oderwanych od rzeczywistości hasełek odnośnie kobiet, rodziny, pracy i ekonomii. Ale rozumiem, że jeden lider to jeszcze nie cała partia.
Nie wykluczam, że jej niektórzy członkowie byliby w stanie nauczyć się odpowiedzi z klucza, ale ich wynik wyborczy raczej by się realnie nie zmienił. Ich elektorat wśród ludzi po 18 roku życia pozostaje niezmienny. Tak to już jakoś jest, że człowiek kończy liceum i orientuje się, że proste recepty nie są prawdziwe. Ani skuteczne.

@jakubfk Taaa, ale mówimy o dwóch różnych rzeczach. Odrealnieni, antyludzcy i szury - ale większość (nie mowię o tym dresiarstwie na dole) zdałaby lepiej maturę od reszty reprezentantów u góry. Łącznie z cymbałem Korwinem, czy innym Mentzenem na czele. Dlatego trzeba odróżniać wiedzę od bycia mądrym

@Thurgon poczekaj, musimy ustalić podstawowe kwestie. Mówimy o wiedzy, czy o zdaniu matury?
Bo generalnie najlepiej do zadawania matury nadają się ludzie, którzy właśnie ja zdają. Tyle, że to nie do końca przekłada się na wiedzę. Wystarczy spojrzeć do monster tv w poszukiwaniu odcinków programu matura to bzdura ;-)
Nawiasem mówiąc nie sądzę by w jakiejkolwiek partii sensownie zdali maturę ludzie po trzydziestce. Dekadę po opuszczeniu murów szkoły nieużywana wiedza już dobrze wyparowała. A większość ludzi z ogólnym wykształceniem z większości tego wykształcenia nie korzysta w życiu codziennym. Każdy się w czymś wyspecjalizował i to ogarnia.
Maturę zdałem nieźle, ale jakbym miał dziś bez żadnego przygotowania i przypomnienia najpierw ogarnąć przebieg zmienności funkcji a potem zanalizować wiersz w oparciu o kanon lektur szkolnych, to raczej wyłożę się koncertowo. Chociażby dlatego, że nie pamiętam już wzoru na deltę i które książki w ogóle są z kanonu ;-)
Nie wspominając nawet o tym, że matura moja, moich rodziców i moich dziadków to trzy kompletnie różne egzaminy.
Przy wyborach raczej miałyby sens pytania z podstaw prawa, ekonomii, czy zagrożeń z którymi musi się mierzyć współczesny świat, a nie matura.

@Thurgon - teraz w niby demokracji i tak największą władzę ma knypek układający listy wyborcze.