Mam już wynik swojego wymazu. Najpierw z gratulacjami zadzwoniła policja, potem sanepid. Powiedzieli, że jutro mam przekazać swojemu przełożonemu listę osób z którymi widziałam się w pracy. Przełożony ma wysłać tę listę, razem z peselami przez stronę gov cośtam. Spoko, akurat u mnie wszyscy zaszczepieni, nikogo do kwarantanny nie wyślą.
Dzwonię do dziewczyny z którą jestem biurko w biurko i mówię, żeby się nie bała, bo jutro szefowa do niej przyjdzie i ją spisze. I słyszę w słuchawce najpierw ciszę a potem:

"Agata, tak naprawdę, to ja się nie zaszczepiłam. Nie mówiłam wam o tym bo wiem jakie - ty i R. (trzecia z naszego zespołu), macie zdanie o niezaszczepionych".

Kurwa, ręce mi opadły, szczęka mi opadła, ciśnienie wyjebało w kosmos.

O, bagiety do mnie nie dzwoniły, za to dzwonił sanepid z... Ciechanowa, bo ponoć w Warszawie brakuje już mocy przerobowych. A koleżance pogratulować, tylko nie wiem czego

Bublin

.

@Cieciu w pracy będzie miała pewnie trochę syfu/obciachu. Nie za to, że się nie zaszczepiła, za to że oszukiwała, że jest zaszczepiona.

/Polyanna mode on

@gatinha Pocieszające jest to, że wstyd się przyznać do niezaszczepienia. To dobry kierunek

/Polyanna mode off

niech ginie w męczarniach

@gatinha być może właśnie dowiedziałaś się kto cię zaraził.

@jakubfk
Narracja "niezaszczepieni zarażają" przynosi więcej szkody niż pożytku.

Powiem tak, jako "pierdolony społeczniak" od kilku godzin robię listę, kogo JA mogłam zakazić. A nie wiem gdzie ja to złapałam. O te osoby, o których wiem, że są zaszczepione byłam spokojniejsza. Od poniedziałku, kiedy nawet nie miałam jeszcze skierowania na test, ba! Nawet nie mogłam jeszcze dodzwonić się na teleporadę, zamknęłam się w domu. To dawało mi jakiś taki spokój sumienia, że od momentu, gdy poczułam się nieteges, zachowałam się odpowiedzialnie. I tu nagle taki news.

I jeszcze coś, miałam nie pisać, ale napiszę. Ta sama "koleżanka", wpadła kiedyś wzburzona do pracy, że na własne uszy, w sklepie słyszała rozmowę jakiejś baby, która to baba opowiadała komuś przez telefon, że jest na zakupach, mimo, że jest w kwarantannie, a pozwoliła sobie na te zakupy, bo policja już ją tego dnia sprawdziła i drugi raz nie sprawdzi.
Zapytałam, czemu słysząc to, sama nie zadzwoniła natychmiast na policję lub nie zgłosiła do kierownika sklepu? "A bo się tak zdenerwowałam..." Teraz już w to wzburzenie nie wierzę.

w narracji tvp wygląda to nieciekawie
po pierwsze zaszczepiona zarażała niezaszczepioną
po drugie, po zarażeniu x osób zamknęła się w mieszkaniu, czyżby się bała zemsty?
jednym słowem winna.
a poza tym zdrówka życzę ;-)

:gatinha zaraz tam "oszukiwała". Skoro wszyscy wokół niej nadawali, jakie to głupie ludzie się nie szczepią to postąpiła w myśl starej maksymy "jeśli wejdziesz między wrony"... Nie ma się co dziwić.
A szczepienie, przypominam, póki co nie jest obowiązkowe i również póki co pracodawcy i współpracowników informować nie trzeba o stanie zaszczepienia.
Nie to, żebym pochwalał taki stan, ale takie są fakty. Sami się prosimy o kolejne fale.

Idę spać. Trzymta ludzie kciuki za @Cieciu i za mnie (i za te koty nasze)
Wcale niewesoły jest ten cały yehbanny covid

Heh.
Liceum młodego online od jutra..
Osoby nieszczepione mają kwarantannę.
Osoby szczepione w tym mój syn nie...
Ot taka dygresyja

@markiz_de_czad w pierwszych klasach podstawówki takiego luksusu nima...

@tilliatillia chcesz bardziej druzgocącą narrację?
To właśnie osobom niezaszczepionym zawdzięczamy kolejne mutacje. W tym deltę.
https://www.medonet.pl/koronawirus/to-musisz-wiedziec,organizm-osoby-niezaszczepionej-to-fabryka-nowych-wariantow-covid-19,artykul,46916166.html

Znam z bliska: Były takie dwie mądre siostry, które trąbiły, że się zaszczepiły, a się okazało, że jednak nie, i obie są już na cmentarzu po covidzie. Dodatkowo syn jednej z nich też się już odmeldował. To już nawet nie ciemnogród....

Dziękuję, do widzenia.

@Cieciu Zadzwoni do Ciebie nawet opieka społeczna. Mnie się pytali, czy czegoś mi trzeba, ja powiedziałem, że opiekunki do dziecka, najlepiej młodej, to powiedzieli, że nie, mogą zakupy zrobić

To, że Sanepidy się nie wyrabiają to jest nawet stosunkowo zrozumiałe. Przy tej obsadzie i finansowaniu nie było szans by na dłuższą metę ogarnąć taki nawał obowiązków.
Ale czemu pewne tematy nadal nie zostały zautomatyzowane, to nie mam pojęcia. Żonka moja miała objawy chorobowe. Mimo szczepienia postanowiła zachować się odpowiedzialnie i zapisała się internetowo na test. W związku z tym automat z miejsca przypisał ją na kwarantannę. Dobrze, moim zdaniem tak właśnie powinno to wyglądać. Kabaret zaczął się kiedy dostała już wynik negatywny. Po pierwsze już w trakcie testu została ostrzeżona, że wynik przyjdzie z ośrodka testowania, ale prawomocny jest dopiero kiedy pokaże się na koncie pacjenta. Co najmniej kilka godzin później. A w praktyce okazało się, że to też nie wystarczy, bo kwarantannę musi zdjąć ręcznie Sanepid. A ten się nie wyrabia. No i zaczęło się typowo polskie poszukiwanie znajomości bo bez tego to jeszcze by sobie posiedziała

@gatinha @Cieciu trzymajcie się! izolacja szybko minie (mam nadzieję)

@gatinha jestem w stanie uwierzyć w to oburzenie. Pewnie myslala, ze jak sie wszyscy w jej otoczeniu zaszczepia i beda sie stosowac do zasad, to ona nie musi i bedzie bezpieczna. A tu jej jakas baba zepsula plan

U mnie się dojebała niezła akcja. Przyszedł nowy pracownik, posadziłem go razem z innymi, a ten mi przyłazi za chwilę i pyta czy inni są zaszczepieni, bo on nie chce ryzykować. Tłumaczę, że nie mogę sprawdzić pracowników, nawet zapytać nie mogę. Gdy wrócił na salę, wszyscy po kolei pokazali mu swoje paszporty. Troszkę mu się głupio zrobiło i poszedł do auta po swój.

Tak naprawdę wiedziałem, że są zaszczepieni, bo ustalili sobie wewnętrznie, że z homofisa wracają do biura dopiero po drugiej dawce ale paszportów nigdy nie widziałem.

Jakoś trzeba te 8 miliardów uszczuplić. Zaraz zabraknie nam prądu i wszystkim wysiądzie WiFi, i wtedy dopiero będzie ch*j!

zdrówka!

@jakubfk niezaszczepionym najprawdopodobniej (prawo wielkich liczb) zawdzięczamy deltę, ale już jej upowszechnienie i zdominowanie poprzednich wariantów, w wyniku selekcji, raczej ozdrowieńcom i zaszczepionym, którzy od prawdopodobnego źródła mutacji się zarazili

presja selekcyjna u niezaszczepionych jest znikoma w porównaniu do tej u uzdrowieńców/szczepionych, więc wygrywają u nich bardziej rozpowszechnione szczepy (tym bardziej że delta jest też bardziej zjadliwa, więc większe szanse że unieruchomi/zabije gospodarza zanim od niej/niego rozpowszechni)

generalnie po to miała być szybka akcja szczepienia i dążenia do odporności stadnej żeby zatrzymać propagację i zmniejszyć rezerwuar potencjalnych źródeł mutacji

Właśnie dostałam sms od "Szczepienia" z zaproszeniem do rejestracji na trzecią dawkę, bo dziś mija równiutko pół roku od drugiej. Płakać mi się chcę.

Czy jeśli zaszczepi się 100% ludności, a nadal będą zakażenia, to czyja to będzie wina?

@somsiad grupy anergicznej? Szacuje się, że takich osób jest od 5% do 10% w populacji.

@somsiad szczepionka chroni przede wszystkim przed ciężkim przebiegiem. Nie eliminuje całkowicie szansy na zachorowanie, ale zmniejsza ją zdecydowanie, zapobiega śmierci w większości przypadków w sytuacji zachorowania i sprawia, że jeśli jednak komuś się uda zarazić, to zaraża krócej i mniej zjadliwie.
Winą antyszczepów jest przede wszystkim to, że pozwalają wirusowi na intensywny rozwój i panoszenie się, blokują miejsca w szpitalach, utrudniają dostęp do służby medycznej normalnym ludziom i narażają na zachorowanie osoby, które nie mogą się szczepić z powodów zdrowotnych lub z powodu wieku. Dzieci też umierają na covid. Generalnie więc Twoje pytanie nie bardzo miało sens.