Myślę, że trochę przeginacie. Nie widziałem nigdzie, żeby @madzialena82 pisała, że wszczepiają chipy, a 5G nimi steruje itd. A wątpliwości to mimo wszystko normalna rzecz. To ładnie że pokładacie tak dużą wiarę w metodzie naukowej. Nie chciałbym jej jakoś nadmiernie podkopywać, bo generalnie też jestem jej zwolennikiem, jednakże miejcie na względzie, że naukowcy też się czasami mylą, a badania, nawet jeśli są robione poprawnie, to nie zawsze dają zadowalające odpowiedzi na wszystkie nurtujące pytania. Co gorsza, w znakomitej liczbie przypadków przeciętny Kowalski i tak jest skazany na wiarę, ponieważ nie ma kompetencji w danej dziedzinie i po prostu ma nadzieję, że naukowcy nie lecą sobie w kulki i wiedzą co robią. Spoko, ogólnie ja też w to wierzę
Drugi kłopot jest taki, że epidemiologia to nie mechanika Newtona. Nie ma prostej zależności, jak rzucić kamieniem, żeby trafić sąsiadowi w szybę. W epidemiologii duże znaczenie mają badania statystyczne które mają swoje słabości. Pomijając znowu jakieś możliwe błędy czy niedopatrzenia, to w przypadku Covid problemem jest na przykład rzetelność i jednosznaczność informacji (np. ile zgonów wśród osób zaszczepionych to osoby faktycznie zaszczepione? Jaki jest faktyczny wpływ wieku, chorób współistniejących itd?) W dodatku sama choroba się zmienia bo wirus mutuje, przez co modele statystyczne nawet jeśli były dobre to po prostu tracą na aktualności.
Tyle że pomimo tych wszystkich wątpliwości powstaje jedno proste pytanie. Jeśli nie będę wierzył naukowcom i statystyce, to komu mam wierzyć i na jakiej podstawie? Sobie? Koledze? Politykom? Toż równie dobrze mogę rzucać monetą. \
No to wracając do tej statystyki. Chcąc jak najbardziej zminimalizować wpływ różnych zaburzeń (różne metody raportowania, ściemy ze szczepieniami itd) możemy spojrzeć na statystykę całego świata liczby zakażonych oraz zgonów:
Widać że cały początek i pierwsza duża fala (jesień 2020) zebrały najwięcej ofiar. Druga fala (wiosną 2021) niewiele mniej niż pierwsza, mimo że były już szczepienia. No i tu by trzeba przeanalizować jednak poszczególne kraje i sprawdzić, czy to szczepionka nie zadziałała, czy może zgony były głównie tam, gdzie nie było szczepień. Poza tym jednak poziom wyszczpienia był niski, bo to był dopiero początek i nie było jeszcze powszechnie (światowo) dostępnych szczepionek, duża nieufność itd.
Trzecia fala (jesień 2021) jednak już się zauważalnie różni. Wypadałoby zrobić jakieś rachunki, ale ja bezczelnie ocenię na oko, że wydaje mi się, że trzecia fala miała niewiele mniej zachorować niż druga, za to bardziej rozciągnięte w czasie, a liczba zgonów była zauważalnie zdecydowanie mniejsza. A czwarta fala zaczęła się w grudniu za sprawą omicronu. Skok zakażeń jest ogromny, co wynika ze specyfiki tej mutacji. Liczba zgonów zawsze jest w z pewnym przesunięciem, więc trudno tu już teraz wyrokować, ale wygląda na to, że mimo narastających od grudnia zakażeń nie odnotowano PÓKI CO, równie gwałtownego wzrostu śmiertelności.
No i teraz na te wyniki można nałożyć krajowe. porównać jak wyglądają te same wykresy dla krajów, z wysokim stopniem zaszczepienia i z niskim. A jeszcze lepiej, żeby te wykresy zrobić nie w liczbach bezwzględnych, ale przeliczając np. na 100mieszkańców.
Tak czy inaczej, porównanie wyników dla Hiszpanii i dla Polski na tle świata każe się zastanowić, skąd się bierze tak olbrzymia różnica w kształcie wykresu?
Drugie pytanie które można sobie zadać, bez analizy jakichkolwiek wykresów, ale patrząc na jedną prostą liczbę. Dlaczego od wielu tygodni, jesteśmy trzecim krajem (po USA i Rosji) z największą liczbą zgonów. I ja wiem, że nie można wierzyć Chinom czy Brazylii. Ale porównując się do Niemiec, Włoch, Francji czy UK? jak się tam spojrzy na przyrost zakażeń, to wszystkie poprzednie fale bledną. A jednak liczba zgonów, mimo że rośnie, to jest mniejsza niż w pierwszej i drugiej fali.