@r4e Kilkanaście godzin to już patologia. Mam wrażenie, że mowa była niekoniecznie tylko o przypadkach patologicznych. Myślisz, że jakieś ukierunkowanie na e-sport skłoni kogoś tak uzależnionego do ograniczenia tego czasu? Bardzo wątpię, bez indywidualnego prowadzenia, a to już radykalnie podnosi koszt całej zabawy. Tu raczej potrzebny byłby odwyk, a nie zmiana formuły. Odwyk i terapia.
Nie uważam, że albo szczyt albo zero - ale większość się do okolic szczytu nie zbliży, i jest spora szansa, że przez to nie będzie się z e-sportu utrzymywać. Z grania, być może, ale to już nie będzie ta "zdrowa" forma, którą tak chwalisz, tylko np. streamowanie albo testowanie - jedno i drugie zdecydowanie mniej intensywne i zdecydowanie bardziej nastawione na siedzenie godzinami.
Zmarnowanie lat można różnie odbierać. Jeśli nie zostaną w branży to tak właśnie będzie. Jeśli zostaną, ale nie w e-sporcie, to patrz wyżej. Czyli jeśli chodzi o aktywizację społeczną, no, to trochę z tego może być. Jeśli chodzi o fizyczną, to perspektywy są dość utopijne albo zależne od patologicznych warunków początkowych.
Nie wiem, może to ja mam nadmierną awersję do e-sportu i mocno kompetytywnych gier. A może to Ty doszukujesz się perły w gnoju, bo, przypominam, to ma być rządowe zachęcanie.
Edit: Dobra, przeczytałem w końcu bełkot Vateusza. To jest tak sformułowane, że uj wi co on właściwie próbował powiedzieć i co się odnosiło do czego. Równie dobrze ta aktywizacja może dotyczyć e-sportu, jak i zwykłego. Nie ma co wałkować, matoł nie umie się składnie wypowiadać i tyle.