A covida, by wytępić idiotów. Lecę sobie dzisiaj z Włoch do Niemiec. Czasu dużo, więc pojechałem trasą widokową. Alpy, przełęcze, góry, wzgórki i pagórki. I ludzie. TYSIĄCE LUDZI. Kurwa mać.... narty, skocznia w Garmisch-Partenkirchen, ferie i inne brewerie. Cała Europa chce rozrywki zimowej, nie licząc się z nikim i z niczym. Pieprzę te wszystkie uspokojające bzdury z tv. Walę na te wszystkie cyfry z ilością zachorowań i zgonów. Sami chcą powyzdychac? I bardzo, kurwa, dobrze!
bo do poniedziałku fajrant.
bo do poniedziałku fajrant.
--
Jako człowiek oblatany w najlepszych towarzystwach, z ukończoną szkołą tańców nowoczesnych i figurowych, zawsze robię wszystko a propos i wytrzymuję najcięższe nawet artykuła salonowego kodeksu karnego. Ale o wiele mnie kto niemożebnie podgrymasza, łobuz się robie i z samem sobą wytrzymać mnie trudno.