@irocz_28 różne dziwne powody, przede wszystkim przemycanie obserwacji "naturalistów" w postaci zwyczajowych/religijnych nakazów, zakazów
zarówno pies jak i kot są drapieżnikami i nawet w obejściu, z ograniczoną swobodą poruszania, nie sposób upilnować na 100% co jedzą - w związku z tym ryzyko zoonozy jest zdecydowanie większe niż w przypadku roślinożerców (świnia jest wszystkożercą, ale w warunkach hodowlanych głównie wcinała pokarm roślinny, ewentualnie resztki/pomyje ze śladowymi ilościami mięsa, co ważne, przetworzonego termicznie - ważne!), aspekt ekonomiczny też jest nie do pominięcia - drapieżcę musisz karmić mięsem, a mięsa z niego jak kot napłakał
, opłacalniej jest hodować na mięso roślinożercę (bo je to czego sam nie zjesz), albo wszystkożercę (bo dodatkowo sprzątnie resztki). Dodatkowe korzyści w postaci skór, ścięgien, kości, włosów, mleka/sera, pracy także zmieniają pozycję w kolejce do zjedzenia.
PS Oczywiście, niepomijalny jest też aspekt emocjonalny