Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Forum > Palma Pikczers > Czy koty stanowią realne zagrożenie dla ptaków, czy też są ofiarą nagonki?
gatinha
gatinha - Kobieta z jajem · 2 lata temu


- Ptaszek!! Zły, zły koteł!
[chwilunia lejter] Niesę kurczaczka...

- [w łebku kotka] Eeeeee?
Ostatnio edytowany: 2021-05-09 20:30:07

--
Bo ja cała jestem Tośka, A mój Tosiek to ho ho ho!
Mimo niepozornej szaty, Tosiek to... Tosiek to... Tosiek to...

zmechu
zmechu - Prezydent Forum JM · 2 lata temu
Jakby nie tłumaczenie "later" na "lejter" w życiu bym tych obrazków nie zrozumiał ;-)

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
kosmolot - Superbojowniczka · 2 lata temu
po kocie, fuj

brtk
brtk - Superbojownik · 2 lata temu
Pječony qrczaqu na dyjwanje tysz indykóye zue emocyje.

Ńe ptaszyn jezd tó problememem.

--
b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b

miss_cappuccino
miss_cappuccino - Superbojowniczka · 2 lata temu
Gdyby właściciele kotów byli tak odpowiedzialni jak właściciele innych zwierząt i nie wypuszczali ich samopas [nie ogarniam społecznego przyzwolenia na coś takiego], to koty nie stanowiłyby problemu i zagrożenia dla innych gatunków, ale tak nie jest, więc stanowią.
Są poważnym zagrożeniem dla np, wróbli i mazurków. Zabijają [bez potrzeby] rocznie kilkaset milionów innych zwierząt, tylko dlatego, że ludzie je wypuszczają, bo.. w sumie nie wiem dlaczego. Może nie chce im się z nimi bawić, może coś tam innego im się wydaje. Ale na pewno wypuszczając kiciusia, żeby polatał sobie po okolicy, właściciele kotów przyczyniają się do wymierania innych gatunków zwierząt.

Co do samego obrazka - te dwa zjawiska nijak się mają do siebie i nie mają nic wspólnego, poza tym, że dotyczą zwierząt.

https://wyborcza.pl/7,75400,24407094,co-roku-koty-zabijaja-w-polsce-setki-milionow-ssakow-i-ptakow.html

--
.../Edytowanie postów jest dla mięczaków!

Peppone
Peppone - Nowy Ruski · 2 lata temu
Północ z niedzieli na poniedziałek zwykle nie jest dobrym momentem na start gównoburzy...ale



--
Pracuj u podstaw. Zaminuj fundamenty systemu. Wszelkie prawa do treści wrzutów zastrzeżone
Nie namawiam do łamania prawa. Namawiam do zmiany konstytucji tak, aby pewne czyny stały się legalne.
No shitlings, no cry! Postaw mi kawę na buycoffee.to - teraz można również przez Paypala i Google Pay

gatinha
gatinha - Kobieta z jajem · 2 lata temu
mówisz i masz

:miss_cappuccino przypomnij mi, bo mogę się mylić, jesteś socjologiem, a nie biologiem, prawda? Koty/lwy/tygrysy/łasice/psy/krogulce/lisy/kobry polowały, polują i będą polowały na ptaszki i uwaga! na SZCZURKI, bo to drapieżniki a nie pluszaki. Polecam obok socjologii zainteresować się biologią a potem socjobiologią i tak dziewczyńsko nie histeryzować bo och ach kocisko upolował ptaszka. Biologii nie zmienisz. Gdyby nie te niedobre kotki mordujące ptaszki, to by Cię szczury już w piątym pokoleniu wstecz wyeliminowały z puli genowej z powodu dżumy.
Nie wiem czy wiesz, ale sroki mordują kocięta a tatusiowie szczurkowie zjadają swoje szczurzęta. I czy ja się przypierdalam do srok albo do szczurek? Kotlecika ze świnki zjadłaś dzisiaj? I pytanie nie stąd, żeby się przypieprzyć, ale i Ty i kot jesteście/śmy wszystkożerni. Więc skoro Ty jesz kotlecik, to i pozwól kotkowi, który jest bardziej do niego predystynowany, ze względu na długość jelit.

--
Bo ja cała jestem Tośka, A mój Tosiek to ho ho ho!
Mimo niepozornej szaty, Tosiek to... Tosiek to... Tosiek to...

miss_cappuccino
miss_cappuccino - Superbojowniczka · 2 lata temu
:gatinha opanuj się, bo przesadzasz z reakcjami ;) To co napisałam to nie jest mój wymysł i nie jest to wiedza, którą zaczerpnęłam ze studiów, tylko taka, którą nabyłam czytając na ten temat. Podlinkowałam zresztą do artykułu, w którym jest to wszystko ładnie opisane przez ludzi z odpowiednim wykształceniem ;), którzy prowadzili badania w tym temacie. Problem nie jest zresztą nowy - Nowa Zelandia już od dawna nie pozwala na wypuszczanie kotów samopas, a w Holandii się do tego przymierzają. Mam nadzieję, że do Polski też to kiedyś dotrze.
I jeszcze podkreślę na wszelki wypadek raz jeszcze, bo chyba nie do końca zrozumiałaś: to nie chodzi o mięsożerność/wszystkożerność, tylko o to, że koty puszczane samopas powodują szkody w ekosystemie. Powinny być trzymane tak jak psy, albo inne domowe zwierzęta - w domach.

--
.../Edytowanie postów jest dla mięczaków!

gatinha
gatinha - Kobieta z jajem · 2 lata temu
Skoro zarzucasz mi nieopanowanie, proponuję lekturę Lorenza, Eibl-Eibesfeldta - to najbliżej i najbardziej przystępne i przyswajalne. Wkurwia mnie w Twoim podejściu to, że że masz za złe to co jest w kociej/zwierzęcej naturze absolutnie normalne. A to takie proste. Koty polują na ptaki. Jak za dużo polują, to ptaków mniej. Z chwilę przez to, że ptaków mniej to i kotów mniej, bo nie mają na co polować. Koło się zamyka.

--
Bo ja cała jestem Tośka, A mój Tosiek to ho ho ho!
Mimo niepozornej szaty, Tosiek to... Tosiek to... Tosiek to...

gatinha
gatinha - Kobieta z jajem · 2 lata temu
I jeszcze: "Co do samego obrazka - te dwa zjawiska nijak się mają do siebie i nie mają nic wspólnego, poza tym, że dotyczą zwierząt."

Koty są wybitnie mięsożerne. Ludzie są wybitnie wszystkożerni, więc ludzik z obrazka mógł sobie kartofla ugotować i w podskokach serwować. Kot na diecie kartoflanej nie pojedzie.

A, i jak myślisz, skąd się biorą przemysłowe karmy dla kotów/psów?

--
Bo ja cała jestem Tośka, A mój Tosiek to ho ho ho!
Mimo niepozornej szaty, Tosiek to... Tosiek to... Tosiek to...

gen_Italia
gen_Italia - Amator trójkątów · 2 lata temu
:gatinha tak z ciekawości tylko zapytam - w jakim kierunku Ty się kształciłaś?

I tak, w naturze koty polują na ptaki. Dzikie koty.
Te, które trzymasz w domu i od czasu do czasu wypuszczasz na dwór nie są dzikie i nie podlegają tym samym regułom kształtującym równowagę w ekosystemie. Byłoby tak, gdybyś przestała je karmić, leczyć jak zachorują itp. i po prostu wyrzuciła je na zewnątrz i zamknęła za nimi drzwi.
Nie wiem, to naprawdę takie trudne do ogarnięcia, że koty domowe nie są dzikimi zwierzętami? I że jak nie siedzą w domu, są szkodnikami? To jest po prostu fakt, i cała moja miłość do kotów tego nie zmienia.
Tak samo, jak miłość do szczurów nie sprawia, że nie rozumiem ludzi zwalczających np. gryzonie niszczące zapasy żywności.

Edit: tak właściwie to wg twojej logiki należałoby zostawić gryzonie w spokoju, bo to co robią to przecież leży w ich naturze. W sumie komary roznoszące malarię, czy inne kleszcze albo chorobotwórcze bakterie i wirusy też. Czemu tylko koty miałyby być wyjątkowe w tej materii?
Ostatnio edytowany: 2021-05-10 01:46:16

--

Lesio5
Lesio5 - Superbojownik · 2 lata temu
:gen_italia Misiu patysiu, pooglądaj brytyjskie filmy dokumentalne na których widać, że te domowe przytulaski wypuszczone samopas w nocy potrafią zabić ca 10 ptaków. Po czym wracają niewinnie do domu. Instynktu zabójcy uśpić nie można.

--

KurzaStopa
KurzaStopa - Czyścioszek · 2 lata temu
Na podstawie analizy tego wątku można jednoznacznie stwierdzić, że nastąpił incydent kałowy. Pytanie czy do kuwety.


Jebać koty na 100pro.

--
Coście skurwysyny uczynili z tą krainą?

zmechu
zmechu - Prezydent Forum JM · 2 lata temu
:miss_cappuccino mam wrażenie że ktoś się pomylił w obliczeniach.
Polaków mamy ok. 40mln, dzielimy na 2 bo rodziny, wychodzi 20mln. Góra co trzecia ma kota, więc to będzie z 6-7mln. Jako że wszystkie liczby biorę "z górką" to niech to będzie 7mln.

I one zabijają kilkaset milionów innych zwierzaków rocznie. Kilkaset, no to niech będzie dolna połowa, 400 mln.

400/7 = ok. 57. Wychodzi na to, że każdy z tych mruczków i filemonów zabija z determinacją co tydzień jednego ptaszka czy myszkę, a święta państwowe i kościelne to nawet dwa. Albo ktoś popłynął z fantazją, albo operował na małej próbce (typu 3 dzikie koty w godzinę upolowały ptaszka, więc w tym tempie 7mln rocznie upoluje 400mln).

ktsstock
ktsstock - Superbojownik · 2 lata temu
:zmechu o tej porze to już powinieneś być trzeźwy, a dalej cyferki i wnioski piętrolisz.

--
Cierpliwość jest jak mocz. Prędzej czy później zaczynasz tracić.

m_niebieski
m_niebieski - Woził Niemca dla statusu · 2 lata temu
Pokażcie mi jednego rolnika który karmi swoje koty. Kot sam się musi na wsi wyżywić, a jak nie ma myszy w stodole to i ptaszki dobre, i zajączki. Połowa psów na wsi jest na noc spuszczana z łańcucha, po co karmić.

--
Mój nick bardziej naukowo brzmi tak m_heksacyjanożelazian(II) potasu żelaza(III) TU ŹRÓDŁO

pies_kaflowy
pies_kaflowy - Bęcwał Dnia · 2 lata temu
Jakby tak koty chciały w mieście polować na te jebane gołębie, to ja nie mam nic przeciwko.

Dziękuję, do widzenia.

--

Ynez
Ynez - Mistrzyni Środowych Tłumaczeń · 2 lata temu
:gatinha - ty tu nie przychodzisz wrzucać obrazki, co?

--
Tylko tego nie spierdolcie. Tylko tego nie spierdolcie. Proszę, tylko tego nie spierdolcie!

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Gutex1 - Superbojownik · 2 lata temu
:m_niebieski u mnie w okolicy tylko jeden rolnik nie karmi kotów , głównie dlatego że takowych nie posiada, posiada natomiast duużą stodołę w której wyciął otwory by koty sąsiadów mu obrabiały no i spodek z mlekiem zawsze wystawiony a koty zachwycone bo to ich główna melina we wsi.

poradnia
poradnia - Dziunia gównoburzanka · 2 lata temu
:m_niebieski "Połowa psów na wsi jest na noc spuszczana z łańcucha, po co karmić..."

Przybliżysz miejsce tych obserwacji? Podlasie, rejony Kamczatki, Czernobyl? Niby czym miałyby się żywić te spuszczane na żer wiejskie psy? Drobiem sąsiada? Małymi zabłąkanymi dziećmi? Porzuconymi przez żony menelami zalegającymi przydrożne rowy? Psy nie są karmione na wsiach tylko wówczas, gdy mają pecha mieć właściciela patusa.

Koty też są karmione, choć zgodzę się, że te przeznaczone do pracy są raczej dokarmiane niż przekarmiane.

Nie, nie jestem biologię ani nawet socjobiologię i nie jestem ze wsi, co nie oznacza, że na niej nie bywam i potrafię w spokoju czytać jakieś laickie o niej wyobrażenie.

Wywód miss_kapucziny choć nie pozbawiony silnego ładunku PC całkiem bez sensu nie jest, za to argumenty gatinhy już nieco niebezpiecznym ultraliberalnym bajaniem nasączone są zbyt beztrosko, bo jednak nikt nie chciałby spotkać puszczonego samopas psa, który miewa niekontrolowane napady pierwotnego instynktu.

Warto jest po prostu w tej dyskusji położyć nacisk na brak odpowiedzialności, jaka często cechuje właścicieli zwierząt, ale ogólnie uważam temat za potencjalnie pożyteczny i gównoburzonośny
Ostatnio edytowany: 2021-05-10 16:51:22

Sambojka
Sambojka - Skioskara · 2 lata temu
To już można z popcornem, czy lepiej z kocia karmą?

--
Skiosku&Pokiosku

KurzaStopa
KurzaStopa - Czyścioszek · 2 lata temu
:sambojka to zależy co Ci bardziej smakuje

--
Coście skurwysyny uczynili z tą krainą?

miss_cappuccino
miss_cappuccino - Superbojowniczka · 2 lata temu
:gatinha, a jednak nie rozumiesz. Nie mam nic do kociej natury. Koty są jakie są, tak jak i inne zwierzęta. Natomiast "mam coś"* w stosunku do właścicieli kotów, którzy wypuszczają je z domów, żeby sobie pobiegały bez nadzoru po dworzu. Kot, który jest zwierzęciem domowym, powinien być w domu, pod opieką właściciela, a nie być biegać samopas i siać spustoszenie w lokalnym ekosystemie.
To co napisałaś "Koty polują na ptaki. Jak za dużo polują, to ptaków mniej. Z chwilę przez to, że ptaków mniej to i kotów mniej, bo nie mają na co polować. Koło się zamyka" jest prawdą tylko w stosunku do dziko żyjących kotów, które nie mają właścicieli. Te, które mają, zadbane, leczone, karmione w domu, często zabijające jedynie dla zabawy, zaburzają ekosystem. Podsumowując - koty są mięsożerne, muszą jeść mięso, ale kot trzymany w domu, powinien być trzymany w domu. Prościej nie jestem w stanie tego napisać.

A obrazek jest z dupy, bo mięsożerności kotów czy psów nikt przecież nie kwestionuje. Tak samo jak wszystkożerności ludzi. Ale to nie jest to samo co wypuszczanie kotka, żeby sobie pozabijał dla zabawy okoliczne wróble.

*oczywiście to czy ja "coś mam" do tego czy nie mam, nie ma tak naprawdę znaczenia, liczą się fakty, które są jakie są.

:zmechu jedno na tydzień to mało. Podejrzewam, że jest tak, że koty, które codziennie wracają do domów może i zabijają jedno stworzenie na tydzień, ale normę wyrabiają wiejskie koty oraz koty, które czasem wychodzą na parę dni - takie na pewno robią to parę razy dziennie.

--
.../Edytowanie postów jest dla mięczaków!

ktsstock
ktsstock - Superbojownik · 2 lata temu
Ja się te wasze wyliczenia pomnoży przez siedem kocich żyć to wychodzi że chiński plan depopulacji (dewróblacji?) to przy sierściuchach zaledwie igraszka.


--
Cierpliwość jest jak mocz. Prędzej czy później zaczynasz tracić.

Kanels
Kanels - Superbojownik · 2 lata temu
Ah te problemy z ekosystemem które wywołał pierwszy rolnik w historii. Pewnie idiota nie podejrzewał co zrobił zakopując to pierwsze nasionko.

Ivanhoe1
Ivanhoe1 - Superbojownik · 2 lata temu
Ja wypuszczam koty, żeby przeganiały sarny i lisy z ogródka. Czasem któryś nawet przywlecze upolowanego bażanta.
Co do problemu opisywanego przez @miss_cappuccino, to powiem krótko: miejskie koty wychodzące powinny mieć dzwoneczek przy obroży, by miejskie paniusie nie dostawały konwulsji na widok wypatroszonych miejskich gołąbków, czy wróbelków. Od wiejskich kotów wara.

--
"Pesymizm jest przywilejem młodych. W starszym wieku nie ma się na to czasu." Winston Churchill (1874-1965)

zlomierz
zlomierz - Superbojownik · 2 lata temu
te 30 lat temu były dzikie miejskie koty w każdej piwnicy, oprócz tego wiekszość trzymanych kotów było wychodzących, nie było programów sterylizacji, a wróbli nie brakowało.
Za to na każdym skwerze były jakieś krzaki, teraz wszystko wykarczowane 3 iglaczki na krzyż (wywalane jak za duże urosną i wstawiane nowe małe sadzonki) w krótko ciętym trawniku - czy aby na pewno koty wychodzące stanowią tu źródło problemu?

Eliminacja kotów nie przywróci ptakom kryjówek i miejsc lęgu.

joemamut
joemamut - Superbojownik · 2 lata temu
:zlomierz I to jest rozsądny głos!

Ale oczywiście: krzaki wyciąć, bo będą się w nich kryli zboczeńcy, trawę ściąć przy ziemi, bo zawarto umowę na koszenie co 2 tygodnie, najlepiej od 6 rano. To gdzie mają się te małe ptaszki chować? Zresztą w miastach już widać skutki tego: wrony i gawrony, które kiedyś były nieliczne, teraz okupują drzewa tysiącami. (I, hmm, okupują również wszystko, co jest w zasięgu lotu spod ogona).

mmarcin_f


Swego czasu w Nowej Zelandii też dyskutowano o wpływie kotów na faunę, w szczególności endemiczną i chronioną. Wśród zaleceń były kastracja/ sterylizacja, chipowanie, noszenie przez koty obróżek z dzwoneczkami, bardziej kontrowersyjne to rozważenie uniemożliwienia kotu wychodzenie na zewnątrz w godzinach nocnych, a w przypadku mieszkańców osiedli przylegających do obszarów chronionej fauny niewypuszczanie kotów w ogóle i rezygnacja z wzięcia kota. Ale w Nowej Zelandii kot to gatunek inwazyjny, a w zwykłych osiedlach podmiejskich w ogródkach gniazdują rzadkie, chronione gatunki ptaków, wiec tego.
Co innego wypuszczanie kota na dwór, gdy się mieszka w otulinie parku narodowego, a zupełnie co innego, gdy się mieszka gdzieś w mieście i kot co najwyżej może upolować gołębia sralucha.
Druga sprawa to to, że koty polują nie tylko na ptaki, ale również na szczury i myszy, eliminacja kotów z ekosystemu daruje życie ptakom, ale pociągnie za sobą plagę gryzoni. Jak się nie obrócisz, zawsze dupa z tyłu.

--
    ☂️ ***** *** ☂️

Realista100
Realista100 - Superbojownik · 2 lata temu
:gatinha a to ktoś hejtuje koty za to, że polują na ptaki?

--
Kto sieję wiatr ten burze będzie zbierał
Forum > Palma Pikczers > Czy koty stanowią realne zagrożenie dla ptaków, czy też są ofiarą nagonki?
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj