MAJSTERSZTYK!
https://www.youtube.com/watch?v=oHQUpMi_JAc

Czemu myślałem, że Fronczewski nie żyje?

@szatkus bo nie chodzisz do teatru

@szatkus Fronczewski też nie wie czy żyjesz

@szatkus bo choruje kardiologicznie i miał operację biodra

@szatkus pewnie jakaś kobieta Ci to powiedziała

@szatkus Efekt Mandeli?

:kokeeno nie, Mandela na pewno nie żyje.

No i to jest męskie granie, a nie jakiś kurwa Ralph Kamiński.

Oryginał lepszy
No ale ja mam akurat takie coś, że mam pamięć absolutną do muzyki i pamiętam doskonale, że coś raz słyszałem 20 lat temu, a jak coś się różni od oryginału, to mam wrażenie drapania gwoździem po mózgu. Praktycznie wszystkie covery są dla mnie koszmarne Coś jak dolina niesamowitości.

@corwin ja też tak mam, że covery mnie drażnią i rzadko który jest dla mnie lepszy od oryginału. Najczęściej to wtedy, gdy cover słyszałem pierwszy

Poza tym najczęściej covery robią koszmarne, bo się muszą na siłę wyróżnić.

Szukam problemu, i chyba mam. Za dużo recytacji w tym śpiewaniu.

@wisz-nu Bardzo mnie miło zaskoczyły pod tym względem Rojst i Allegro, gdzie były naprawdę zajebiste covery.

@corwin
No jak nie, jak tak!
https://www.youtube.com/watch?v=fMU2Y4F0BDw
Sośnicka roz*bana
https://www.youtube.com/watch?v=zw0BnTi_XJc
https://www.youtube.com/watch?v=y1YbhC5spzE
https://www.youtube.com/watch?v=qdCmSt4798g&t=27s

@szatkus tylko Borysewicza chcą przymknąć
https://www.onet.pl/muzyka/onetmuzyka/jan-b-uslyszal-zarzuty-ujawniono-szczegoly-sprawy-znanego-muzyka/0e9wqhy,681c1dfa

@bqs1 No i? Jak mu udowodnią przekręt, to niech poniesie karę. Tak powinno być.

Cover średni.
Gitara Borysewicza świeżutka.

Paarthurnax próbuje śpiewać. :F

@Krzychpl To operacja biodra pomaga na serce?

@joemamut raczej w drugą stronę, każda większa operacja dodatkowo obciąża serce

Genialne. Dokładnie oddaje charakter, zmęczony przepity głos...

Jak Pana Fronczewskiego uwielbiam, podziwiam i szanuję, tak tego wykonania nie byłam w stanie dosłuchać do końca (a jestem odporna). To jednak lepiej brzmi śpiewane. I akurat wykonawcy tego co znam jako oryginał, dobrego i pasującego głosu odmówić nie można.

:Maciej1998, co to za popierdółki? Słyszałeś Ty kiedyś naprawdę Sośnicka, albo Stana Borysa? Te wykonania nie są jakieś super-złe, ale przeciętne. Żałośnie nijakie, w porównaniu do - niesamowitych - oryginałów.

Nic nie poradzę - dla mnie to wspaniałe wykonanie. Melorecytacji owszem sporo, ale proszę mieć na względzie czcigodny wiek pana Frączewskiego. Gdybyż jeszcze muzyka go nie zagłuszała tu i tam.

@Ynez
Na mój plebejski gust dobre, przepraszam

Co ja poradzę, że kiedyś to było, a teraz to nie ma?

@Ynez Są po prostu inne. Nie "prawie takie same, ale głos mam ujowy, to nie wyciągnę jak oryginał, ale zaklaszczą to klakierzy w studio" (tak jak pisałem, gwóźdź po mózgu).
Zmieniony zupełnie klimat (Rojst! I jest Fronczewski) daje radę.
A jedyny znany mi "cover", który jest w zasadzie ideałem to

https://www.youtube.com/watch?v=f_U-_6K3Y9U

Ja jestem z tych, co muzyka działa na mnie klimatem, więc muzycy muszą dawać z siebie wszystko. Nie dają? Są ujowi. A jest to bardzo subiektywne wrażenie, ale też, obopólne. Jak widownia jest klapnięta, to muzykom się nie chce. I oczywiście dodatnie sprzężenie zwrotne w muzyce live - wiele razy to słyszałem, jak np w Kornecie muzycy minimalnie się rozjeżdżali ze swoimi instrumentami, ale innym razem, jak np impreza się rozkręcała do tańczenia studentek na stołach, to timing był idealny.

@corwin - dziękuję Ci bardzo za ten filmik. Faktycznie, świetny młody.

I zgadzam się co do atmosfery koncertu; zdarzyło mi się być na paru gdzie wykonawca był mi obojętny lub wręcz nie przepadałam, a koncert mnie porwał i bawiłam się rewelacyjnie.

Wbrew pozorom, ja bardzo lubię covery. No ale nie każdy jest Johnnym Cashem czy Tori Amos, żeby zrobić z już zaśpiewanej przez kogoś piosenki cos nowego, swojego. Albo choćby Joe Cockerem, haha. I osoby które bynajmniej nie uważają że ich gust jest plebejski (:Maciej1998, znalazłeś się w baaardzo elitarnym gronie) kłóciły się i przekonywały że "to jest inne ale nie gorsze", odnośnie dwóch z wrzuconych tu wersji. A ja powtarzałam swoje: idź pani z tym w cholerę, nie porównujemy Leonarda z Nikiforem, czy cos. Zachwycaj się czym chcesz, ale mnie nie przekonuj że nie mam racji, bo jak mówię że mi się nie podoba, to od twojego tłumaczenia nie zacznie podobać, i kropka. A że mam swoje lata, niezły słuch, i zbyt dobrą pamięć, to i punkty odniesienia mam.

Dupy mi nie urwało. Lubię głos Fronczewskiego, ale ta melodeklamacja średnio mi pasi. Coś, jak ostatnie wynurzenie z Barką tej tam aternatywnej.