Obejrzane, niezłe. Jak komus się podobała "Geneza...", to polecam.
Mam nieodparte wrażenie, ze przebieg filmu był mocno wzorowany bodajże na "Bitwie o planetę małp", jednak zrobiono to o wiele lepiej. I nic dizwnego
Ogólnie przebieg akcji przewidywalny, aczkolwiek przyjemnie się to ogląda.

Zauważyłem, że w czołówce przy przebiegu epidemii pominięto Australię. Ciekawe, czy to był celowy zabieg do wykorzystania w kolejnej części?

--
Wszelkie prawa zastrzeżone. Czytanie niniejszego tekstu bez pisemnej zgody surowo wzbronione.