Trafiłem tą książkę "w ciemno", bo przy okazji z innymi w ramach któregoś bookrage'a (kto nie zna, to polecam: bookrage.org). Całość to zbiór felietonów satyrycznych na tematy wszelakie, ale zawsze krążące wokół codziennej egzystencji autora (i jego wyobraźni) w Łódzkim Zgierzu.
Bardzo fajny wypełniacz dniowych "luk", bo felietony max na kilka "kindlowych" stron, więc spokojnie można przeczytać np. czekając na przystanku na autobus

Przytoczę jeden z fragmentów, który zapadł mi w pamięci:
"Elegancik raczej, pod trzydziestkę raczej, wypracowany trójkąt, usportowiona postura, obuwie nowe, niedeptane, dżinsy z luźniejszym krokiem, opięta koszulka w kolorze rozżarzonym, przez lewe ramię przewieszona lanserska kurtałka, sztanga w brwi, wygolony po obu stronach głowy — szerokie pasy od skroni aż po zbrązowiałą od solarki potylicę. Tchnie Acqua di Gio i aurą triumfu w różnych dziedzinach. Dla niektórych Mati, dla niektórych bożek. Wie o tym.
Nasze zakupy należą do tych skromniejszych. U mnie — owoce i nabiał, typowa redaktorska pasza, u niego — zestaw predatora, szczwanego imprezowicza-jebaki, czyli asceza i moc, tik-taki, kondomy (2 opakowania), red bull i zapalniczka. Czekamy. Najpierw to on dzwoni do kogoś, łasi się, jest miluchem, wręcz mruczy, „no, no, no. będę. tak, będę, będę”, w chwilę potem to do niego ktoś puka. Odbiera po dłuższym namyśle. Też kobieta, z intonacji wnoszę, że z pretensjami, mnożąca pytania.

— Nie, no nie. Mówiłem ci przecież, że dzisiaj nie. Bo-nie-ma-mnie-w-Zgierzu. No tak. Nie ma mnie w Zgierzu. Mówiłem. Cześć
To „nie ma mnie w Zgierzu” wypowiedział z takim zaangażowaniem i przekonaniem w głosie, że aż się rozejrzałem. Ej, gdzie jestem? Sosnowiec, Las Vegas? Ale nie — Zgierz. Zgierz jak w mordę, 100% Zgierza. Gruby rudy chłopczyk w dresie z „LEWANDOWSKI” na plecach dłubał w nosie, zafrasowani jegomoście z czułością dobierali bilon na flaszkę, skowane przed wejściem pieski ujadały, kasjerki wymieniały się żartobliwymi przytykami, trwała promocja na sernik z brzoskwinią i ćwiartki z kurczaka, kończył się weekend. Byłem w Zgierzu."

Jest jeszcze do tego piękna puenta, ale więcej nie będę zdradzał.
Polecam

https://www.goodreads.com/book/show/22734740-transmisje
https://www.goodreads.com/group/show/154122-joemonster-org---shelfie-zamiast-selfie

--
-- Szift