Na HP ktoś napisał, że policjanci starej daty byli bardziej opanowani, to mi się taka anegdota przypomniała.
Jakieś 15 lat temu, znajomy, jako młody policjant wydziału (wtedy to chyba jeszcze sekcji a nie wydziału) kryminalnego, spisywał zeznania, mozolnie klepiąc w wysłużone klawisze rozklekotanej maszyny do pisania.
Jego znacznie starszy (stopniem i służbą) kolega, nieco podchmielony, przechadzał się na korytarzu, kiedy usłyszał błagania kolegi:
-No jak to pan nie pamięta, no przecież to niemożliwe, niech pan sobie przypomni!
Niewiele myśląc, postanowił młodego nauczyć roboty. Wkroczył zdecydowanie do pomieszczenia, celnym ciosem prostym strącił odpowiadającego na pytania mężczyznę na podłogę. Następnie zaczął go kopać i krzycząc:
-Będziesz k*** gadał, jak cię pan sierżant grzecznie prosi?? - dokończył dzieła zwolnionym przed chwilą krzesłem.
Nagłość całej sytuacji i zupełne zaskoczenie sprawiły, że dopiero po chwili znajomy zerwał się od maszyny do pisania i odciągnął starszego stażem, mówiąc:
-Mariusz, spokojnie, pan tu przyszedł zgłosić kradzież samochodu!
Poszkodowany podobno nawet nie miał za to wielkiego żalu. Ot, nawet był zadowolony, że Policja z taką werwą bierze się za wykrywanie spraw.
Jakieś 15 lat temu, znajomy, jako młody policjant wydziału (wtedy to chyba jeszcze sekcji a nie wydziału) kryminalnego, spisywał zeznania, mozolnie klepiąc w wysłużone klawisze rozklekotanej maszyny do pisania.
Jego znacznie starszy (stopniem i służbą) kolega, nieco podchmielony, przechadzał się na korytarzu, kiedy usłyszał błagania kolegi:
-No jak to pan nie pamięta, no przecież to niemożliwe, niech pan sobie przypomni!
Niewiele myśląc, postanowił młodego nauczyć roboty. Wkroczył zdecydowanie do pomieszczenia, celnym ciosem prostym strącił odpowiadającego na pytania mężczyznę na podłogę. Następnie zaczął go kopać i krzycząc:
-Będziesz k*** gadał, jak cię pan sierżant grzecznie prosi?? - dokończył dzieła zwolnionym przed chwilą krzesłem.
Nagłość całej sytuacji i zupełne zaskoczenie sprawiły, że dopiero po chwili znajomy zerwał się od maszyny do pisania i odciągnął starszego stażem, mówiąc:
-Mariusz, spokojnie, pan tu przyszedł zgłosić kradzież samochodu!
Poszkodowany podobno nawet nie miał za to wielkiego żalu. Ot, nawet był zadowolony, że Policja z taką werwą bierze się za wykrywanie spraw.
--
www.idzieniedzwiedz.pl
Mam umysł siedmiolatka i ten siedmiolatek musi być cholernie zadowolony,że się go pozbył