Medyczny:
Facet wrzeszczy:
- Kto zbił mój ulubiony kufel?!
- Kot... – odpowiada kobieta.
- Kot? W tym domu nie ma kota!
- Tak jak nie ma kobiety, ty schizofreniczny kretynie!
(hardcore):
To, czy podobasz się kobiecie, można wyczytać z ruchu warg. Na przykład, jeśli ruszają się na twoim penisie, to znaczy tak.
Inflacjowy:
- Właśnie wygrał pan milion złotych! Co pan z tym zrobi? – pyta Hubert Urbański.
- Hmmm, kupię sobie dobrą kawę!
- Dobrze, a co z resztą pieniędzy?
- Jak kawa będzie w promocji, to starczy jeszcze na pasztetową.
Posioł:
Pani pyta dzieci, jakie zwierzątka występują w cyrku. Zgłasza się Dareczek:
- Posioł, proszę pani!
- Posioł? Nie ma takiego zwierzątka.
- Ale mama mówiła, jak byliśmy w Warszawie, że ten duży cyrk to specjalna arena, w której występuje 460 Posłów!
Autentyk z pracy:
W biurze była awantura – kłóciła się kierowniczka ze starszą kobietą, która już przed emeryturką, więc ma na wszystko wywalone. I ta „emerytka” zaczęła nadawać tak, że uszy więdły. Ale nic się nie odzywałem. W końcu kierowniczka nie wytrzymała i wypaliła do kobiety:
- Ty już zamknij tę buzię, bo ci klej od protez wyschnie!
Facet wrzeszczy:
- Kto zbił mój ulubiony kufel?!
- Kot... – odpowiada kobieta.
- Kot? W tym domu nie ma kota!
- Tak jak nie ma kobiety, ty schizofreniczny kretynie!
(hardcore):
To, czy podobasz się kobiecie, można wyczytać z ruchu warg. Na przykład, jeśli ruszają się na twoim penisie, to znaczy tak.
Inflacjowy:
- Właśnie wygrał pan milion złotych! Co pan z tym zrobi? – pyta Hubert Urbański.
- Hmmm, kupię sobie dobrą kawę!
- Dobrze, a co z resztą pieniędzy?
- Jak kawa będzie w promocji, to starczy jeszcze na pasztetową.
Posioł:
Pani pyta dzieci, jakie zwierzątka występują w cyrku. Zgłasza się Dareczek:
- Posioł, proszę pani!
- Posioł? Nie ma takiego zwierzątka.
- Ale mama mówiła, jak byliśmy w Warszawie, że ten duży cyrk to specjalna arena, w której występuje 460 Posłów!
Autentyk z pracy:
W biurze była awantura – kłóciła się kierowniczka ze starszą kobietą, która już przed emeryturką, więc ma na wszystko wywalone. I ta „emerytka” zaczęła nadawać tak, że uszy więdły. Ale nic się nie odzywałem. W końcu kierowniczka nie wytrzymała i wypaliła do kobiety:
- Ty już zamknij tę buzię, bo ci klej od protez wyschnie!
--
I am the law!