Pismo dostałem. Z Policji. Że mam się stawić z okazji takiej, że jakoby Panu Piotrowi Karwowskiemu od października 2020 roku zakłócam spokój puszczaniem głośnej muzyki.
Ponieważ nie miałem ochoty się stawiać, to wykonałem telefon do Pana Policjanta, który na tym piśmie co dostałem podał do siebie namiary.
- Ja w sprawie takiej i takiej.
- Dobrze. Ale my jesteśmy umówienie, że nas Pan odwiedzi 23.11.
- No właśnie dzwonię, że was nie odwiedzę. Jestem inwalidą, nie wychodzę z domu. Poruszam się na wózku i w rzeczonym dniu nikt nie jest w stanie mi pomóc, żebym do was dotarł.
- Rozumiem. To proszę o wyjaśnienia.
- Wyjaśnienia czego? Może zacznę od tego, że ten Pan zgłaszał kilkakrotnie, że zagłuszam mu ciszę i żeby było ciekawiej on ani nie mieszka w moim budynku, ani w budynku obok, tylko w budynku naprzeciwko, który stoi 100 metrów dalej. Co więcej nigdy nie słucham głośno muzyki po godzinie 22:00 i nigdy z tego powodu nie było u mnie patrolu Policji. Co więcej w tej sprawie konsultowałem się z dzielnicowym i wykonał on wywiad środowiskowy, z którego jasno wynikało, że nikt z moich sąsiadów nigdy nie twierdził, że w jakikolwiek zakłócałem kiedyś ciszę...
- Ale puszczał pan utwór... i to było słychać... na zewnątrz.. i ten sąsiad to słyszał...
- Jaki utwór???
- Hmm... ee... Jebać Pis...
Ponieważ nie miałem ochoty się stawiać, to wykonałem telefon do Pana Policjanta, który na tym piśmie co dostałem podał do siebie namiary.
- Ja w sprawie takiej i takiej.
- Dobrze. Ale my jesteśmy umówienie, że nas Pan odwiedzi 23.11.
- No właśnie dzwonię, że was nie odwiedzę. Jestem inwalidą, nie wychodzę z domu. Poruszam się na wózku i w rzeczonym dniu nikt nie jest w stanie mi pomóc, żebym do was dotarł.
- Rozumiem. To proszę o wyjaśnienia.
- Wyjaśnienia czego? Może zacznę od tego, że ten Pan zgłaszał kilkakrotnie, że zagłuszam mu ciszę i żeby było ciekawiej on ani nie mieszka w moim budynku, ani w budynku obok, tylko w budynku naprzeciwko, który stoi 100 metrów dalej. Co więcej nigdy nie słucham głośno muzyki po godzinie 22:00 i nigdy z tego powodu nie było u mnie patrolu Policji. Co więcej w tej sprawie konsultowałem się z dzielnicowym i wykonał on wywiad środowiskowy, z którego jasno wynikało, że nikt z moich sąsiadów nigdy nie twierdził, że w jakikolwiek zakłócałem kiedyś ciszę...
- Ale puszczał pan utwór... i to było słychać... na zewnątrz.. i ten sąsiad to słyszał...
- Jaki utwór???
- Hmm... ee... Jebać Pis...
--